Dyrektor ACTED ds. rozwoju Frederic Roussel przekazał podczas konferencji prasowej w Paryżu, że w ataku zginęło ośmiu pracowników jego organizacji, w tym cztery kobiety.

W niedzielę podano, że sześcioro spośród ofiar to francuscy turyści, a dwaj pozostali to ich nigerski szofer i przewodnik.

Reklama

Na razie chcemy chronić tożsamość ofiar, ale możemy powiedzieć, że osoby te miały od 25 do 50 lat - dodał Roussel. Podkreślił, że jest rzeczą niedopuszczalną to, że wspólnota międzynarodowa pozostawia członków organizacji pomocowych, pracujących w krajach wysokiego ryzyka, bez ochrony.

Żadna organizacja nie przyznała się do zorganizowania napadu, który zarówno francuskie władze, jak i rząd Nigru uznały za zamach terrorystyczny.

Szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian zapowiedział, że Paryż zmobilizuje wszelkie konieczne środki, by wyjaśnić sprawę tego ataku. Podkreślił, że Francja i Niger będą nadal z pełną determinacją "prowadzić wspólna walkę przeciw grupom terrorystów w regionie Sahelu".

Siły zbrojne Francji, w tym lotnictwo, udzielą pomocy armii Nigru, która tropi sprawców zamachu.

Reklama

Prezydent Francji Emmanuel Macron będzie we wtorek rano przewodniczył telekonferencji rad bezpieczeństwa narodowego obydwu krajów.

Powołując się na źródła znające przebieg śledztwa w Nigrze, AFP podaje, że większość ofiar zamachu została zastrzelona, a kobiecie, której początkowo udało się uciec, poderżnięto gardło. Samochód należący do ACTED i ciało jednej z ofiar zostały spalone.

Podobne ataki zdarzały się wcześniej; w maju w tym samym regionie poruszający się na motocyklach napastnicy zabili 20 osób w atakach na okoliczne wsie. Niger oraz inne państwa Sahelu od lat prowadzą walkę z lokalnymi dżihadystami, należącymi do grup związanych z Państwem Islamskim i Al-Kaidą.