Pierwszy transport szczepionki utrzymywany był w tajemnicy. Dziennikarze zwrócili uwagę na lot samolotu wojskowego jednego z członków NATO w stronę Moskwy, co nie zdarza się często, ale na ostateczne potwierdzenie trzeba było czekać do lądowania samolotu z 200 tys. dawek na lotnisku w Koszycach na wschodzie kraju. Premier Igor Matovicz zapowiedział, że pozostałe transporty dotrą na Słowację do końca czerwca. Jego zdaniem, respektując terminy dostaw, Rosja udowodni, że jest wiarygodnym parterem. Nie wykluczył, że sam przyjmie rosyjską szczepionkę. Jeszcze nie zdecydowałem – stwierdził. Powiedział też, że dwie dawki szczepionki kosztują Słowację około 17 euro.

Reklama

Bezpośrednio po wylądowaniu samolotu ze szczepionką minister zdrowia Marek Krajczi powiedział, że jeszcze w poniedziałek podpisze zgodę na wykorzystanie niezatwierdzonej przez Europejską Agencję Leków (EMA) szczepionki. Dzisiaj otrzymałem wniosek ze szpitala w Koszycach o zgodę na użycie Sputnika V w celach medycznych. Planuję podpisać tę prośbę - powiedział minister i dodał, że szczepienia rozpoczną się najwcześniej za dwa tygodnie. Obecny na lotnisku doradzający rządowi specjalista chorób zakaźnych Pavol Jarczuszka powiedział, że gdyby w kraju było wystarczająco dużo zarejestrowanych szczepionek, nie rozważano by importu preparatów innych niż dopuszczone przez EMA.

W koalicyjnym gabinecie kierowanym przez Igora Matovicza nie ma zgody co do wykorzystania rosyjskiej szczepionki. Dwie mniejsze partie o liberalnym profilu Wolność i Solidarność (SAS) oraz Dla Ludzi (Za Ludi) sprzeciwiają się wykorzystaniu preparatów niezatwierdzonych przez EMA. W obliczu złej sytuacji epidemicznej w kraju premier bronił idei zakupu Sputnika V, wskazując, że szczepionka ta przyspieszy szczepienia. Jak dotąd pięciomilionowa Słowacja zaszczepiła 305 tys. osób, wykorzystując jedynie preparaty zatwierdzone przez EMA.