W skali całego świata mamy za mało szczepionek. Popyt znacząco przewyższa podaż. Dlatego powinniśmy bez uprzedzeń zbadać wszystkie opcje, które przyczyniłyby się do otrzymania większej liczby preparatów - powiedział polityk, odpowiedzialny w niemieckiej dyplomacji za sprawy europejskie.

Reklama

Wydaje mi się jednak, że problem polega na tym, że powinniśmy zwiększyć produkcję. Musimy chronić łańcuchy dostaw. W tym momencie dyskusja na temat patentów nie przyczynia się do tego, że w krótkim okresie coś zostanie rozwiązane - ocenił.

Czy chodzi o interesy niemieckich firm?

W ubiegłą środę prezydent USA Joe Biden wyraził poparcie dla odstąpienia od zasad Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zawieszenia praw własności intelektualnej firm farmaceutycznych do szczepionek przeciw koronawirusowi.

Takie rozwiązanie proponowały od wielu miesięcy Indie i RPA. Umożliwiłoby to produkcję preparatów przeciwko COVID-19 w krajach ubogich, gdzie obecnie dostęp do nich jest mocno ograniczony.

Największą przeciwniczką pomysłu okazała się kanclerz Niemiec Angela Merkel. Szefowa rządu RFN uważa, że zawieszenie patentów na szczepionki to zły pomysł, gdyż mogą to wykorzystać Chiny, przejmując wiedzę i technologię produkcji nowoczesnych preparatów przeciw Covid-19.

Sceptyczna wobec inicjatywy jest także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen - koleżanka partyjna Merkel i była minister obrony w jej rządzie.

Analitycy brukselskiej wywiadowni gospodarczej Eurointelligence sugerują, że powód, dla którego Niemcy odrzucają uwolnienie patentów, to chęć obrony interesów własnych firm, takich jak BioNTech i CureVac.