Komunikat IS głosi, że zamachu dokonał samobójca, którego nazwano "Mohammed Ujgur", co jest sugestią, że sprawca ataku należał do chińskiej muzułmańskiej mniejszości Ujgurów - pisze AFP. Agencja wyjaśnia, że pewne grupy Ujgurów dołączyły do dżihadystów z IS.
Do eksplozji doszło podczas nabożeństwa w miejscowości Gozar-e-Sayed Abad.
Wcześniej w piątek agencje podawały, że w zamachu zginęło co najmniej 50 osób, a 140 zostało rannych. Informacje na ten temat nadal są sprzeczne, a według organizacji Lekarze bez Granic zginęło 20 osób, a około 90 zostało rannych. AFP podkreśla, że był to najbardziej krwawy zamach do jakiego doszło po wyjściu z Afganistanu żołnierzy USA 30 sierpnia.
"Zapewniamy szyickich braci, że zadbamy o ich bezpieczeństwo"
Szef sił bezpieczeństwa w Kunduz Dost Muhammad powiedział lokalnym dziennikarzom, że sprawcy zamachu chcą "siać niezgodę między sunnitami i szyitami". - Zapewniamy naszych szyickich braci, że zadbamy o ich bezpieczeństwo i takie ataki nie będą się powtarzać - dodał.
Hazarowie to trzecia największa grupa etniczna żyjąca w Afganistanie. Częściowo są pochodzenia mongolskiego i przeważnie wyznają szyicki odłam islamu. Od wieków byli mniejszością prześladowaną w kraju, w którym dominuje sunnizm. Represje dotknęły ich zwłaszcza w czasach pierwszych rządów talibów w latach 1996-2001.
AFP przypomina, że za zamachami w Afganistanie stoi Państwo Islamskie Chorasanu (IS-Ch), radykalny i brutalny odłam IS, który rozpoczął ataki wkrótce po przejęciu władzy przez talibów.
Ugrupowanie to wielokrotnie obierało za cel Hazarów, których uznają za heretyków. W ocenie ONZ IS-Ch liczy w Afganistanie około 500 dżihadystów.