Seehofer wypowiadał się w środę na konferencji prasowej w Berlinie. Wcześniej rząd federalny dyskutował na temat migracji do Niemiec. Szef MSW opowiedział się za pogłębieniem polsko-niemieckiej współpracy w celu zabezpieczenia wspólnej granicy. - Planowanych jest więcej wspólnych patroli na granicy po polskiej stronie - poinformował Seehofer. Ich celem jest identyfikacja osób przekraczających nielegalnie granicę, ale także ujawnianie przestępstw związanych z migracją, np. zatrzymywanie przemytników.
Seehofer nazwał migrację przez Białoruś "zorganizowaną przez państwo lub co najmniej wspieraną działalnością przemytniczą". Reżim Alaksandra Łukaszenki oferuje ruch bezwizowy dla osób z Syrii, Afganistanu i innych krajów, kierując ich na zewnętrzną granicę UE, aby zemścić się za unijne sankcje. - Jest to forma hybrydowego zagrożenia, w którym migranci są wykorzystywani jako broń polityczna - powiedział Seehofer.
W celu zahamowania handlu ludźmi i migracji przez Białoruś minister zaproponował rozmowy z krajami, z których linie lotnicze przewożą migrantów. - Należą do nich Zjednoczone Emiraty Arabskie, których Seehofer nie wymienił jednak z nazwy. Pod naciskiem UE irackie linie lotnicze już odwołały loty do Mińska - pisze w środę dziennik "Die Welt". Klucz do rozwiązania problemu leży prawdopodobnie w Moskwie - powiedział Seehofer.
Nielegalne wjazdy
Według niemieckiego MSW, od sierpnia we wschodnich Niemczech stwierdzono ponad 5 tys. nielegalnych wjazdów. Wśród osób szukających ochrony jest wiele osób z Syrii, Iraku, Afganistanu i Iranu. Seehofer podkreślił, że migracja przez Białoruś stanowiła do tej pory jedynie niewielką część ruchów migracyjnych. Od stycznia do września MSW naliczyło około 80 tys. osób ubiegających się o azyl w RFN.
Coraz więcej jest "migracji wtórnej" - osób ubiegających się o azyl, które znalazły już ochronę w innym kraju UE lub złożyły wniosek o azyl i mimo to wjechały do Niemiec. W tym kontekście Seehofer skrytykował władze Włoch i Grecji za to, że niechętnie przyjmują z powrotem migrantów, którzy przybyli do tych krajów, a następnie udali się do Niemiec.