"Dzięki mediacji strony rosyjskiej osiągnięto porozumienie w sprawie zakończenia starć na wschodniej granicy Armenii od godziny 18:30" (15:30 czasu polskiego) - napisał resort w oświadczeniu. "Sytuacja stosunkowo się ustabilizowała" - dodano.
Wcześniej Kreml poinformował, że prezydent Rosji Władimir Putin i premier Armenii Nikol Paszynian rozmawiali przez telefon o sytuacji w regionie Górskiego Karabachu. Nie podano szczegółów tej rozmowy.
Jak podawała agencja Interfax, także minister obrony Rosji Siergiej Szojgu przeprowadził rozmowy telefoniczne ze swoimi odpowiednikami w Baku i Erywaniu, i wezwał ich do zaprzestania eskalacji napięć na granicy.
Według Erywania we wtorkowych walkach zginęło 15 ormiańskich żołnierzy, a 12 dostało się do niewoli. W związku z tą sytuacją rząd w Erywaniu zwrócił się do Rosji o pomoc "w obronie integralności terytorialnej Armenii na podstawie obowiązującej umowy o wzajemnej obronie z 1987 roku, zawartej przez obydwa państwa".
Oskarżenie o naruszenie granicy
W poniedziałek Paszynian oskarżył wojska Azerbejdżanu o naruszenie granicy między obu państwami i zdymisjonował ministra obrony Arszaka Karapetiana. Z kolei azerskie MSZ stwierdziło w osobnym oświadczeniu, że uważa Armenię za winną celowej eskalacji napięć na granicy.
Konflikt zbrojny między Armenią a Azerbejdżanem rozpoczął się we wrześniu 2020 roku, gdy Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem – separatystycznym regionem, de iure będącym częścią Azerbejdżanu, a od połowy lat 90. XX wieku de facto kontrolowanym przez Ormian.
Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Azerowie uzyskali znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie o zawieszeniu broni.
Na jego mocy do regionu wprowadzono ok. 2000 żołnierzy rosyjskich sił pokojowych, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.