Byli kanclerze Niemiec i Austrii - Gerhard Schroeder i Wolfgang Schuessel, byli premierzy Francji i Finlandii Francois Fillon i Paavo Lipponen oraz była minister spraw zagranicznych Austrii - Karin Kneissl, krótko po zakończeniu kariery politycznej rozpoczęli pracę dla rosyjskich firm energetycznych, w tym spółki Nord Stream AG.

Reklama

Praca dla rosyjskich koncernów energetycznych wykonywana przez wymienionych wyżej polityków najwyższego szczebla nosi znamiona korupcji politycznej. Niekorzystne z geopolitycznego i finansowego punktu widzenia decyzje polityczne (w tym decyzja o budowie gazociągów Nord Stream) byłych i obecnych szefów rządów stawiają pod znakiem zapytania ich intencje - czytamy w interpelacji Waszczykowskiego.

Uzasadniając swoją inicjatywę, były minister spraw zagranicznych dodaje, że stworzony przez Schoedera precedens zachęcił kolejne pokolenia rządzących w Europie do uległej polityki wobec prezydenta Rosji Władimira Putina, celem zapewnienia sobie intratnych posad po zakończeniu kariery politycznej.

Europoseł PiS dodaje, że "działania centralnie sterowanych rosyjskich firm energetycznych od lat mają charakter wrogi wobec sąsiadów Federacji Rosyjskiej" i wymienia dla przykładu kryzysy gazowe na Ukrainie czy ostatni kryzys wywołany w Mołdawii, jesienią br.

Reklama

Waszczykowski pisze do KE

W związku z tym, Witold Waszczykowski prosi Komisję Europejska o odpowiedź na pytanie, czy dostrzega ona konflikt interesów wymienionych osób i wzywa KE do podjęcia kroków, które zapobiegną tego typu korupcji politycznej.

Były minister spraw zagranicznych RP jest zdania, że byłych europejskich polityków, którzy odmówią zakończenia pracy na rzecz rosyjskich koncernów energetycznych lub podejmą taką pracę w przyszłości należy napiętnować i wyeliminować z międzynarodowego życia publicznego.

Witold Waszczykowski zauważa, że "na polityczną emeryturę odchodzi niebawem Angela Merkel, której administracja konsekwentnie broniła projektu Nord Stream 2, pomimo agresji zbrojnej Rosji w Gruzji i na Ukrainie. Warto obserwować dalsze koleje nie tylko samej pani kanclerz, ale także jej zespołu, w tym np. doradcy Merkel ds. zagranicznych Christopha Heusgena, który otwarcie przyznał, że Merkel uniemożliwiła Ukrainie wstąpienie do NATO czy UE."