Na posiedzeniu podkomisji bezpieczeństwa i obrony w PE (SEDE) odbyło się wysłuchanie publiczne poświęcone tematyce wpływu rosyjskiej doktryny obronnej na kraje Partnerstwa Wschodniego (Ukraina, Białoruś, Gruzja, Mołdawia, Armenia, Azerbejdżan). Celem spotkania była wymiana poglądów i informacji w kontekście powstającego obecnie w podkomisji sprawozdania Waszczykowskiego na temat misji UE na terenie wspomnianych państw.
Komentując serię wystąpień, Waszczykowski zauważył, że potwierdziły one postulowane od pewnego czasu przez europosłów Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) pomysły na organizację misji szkoleniowych na Ukrainie. - Ciekawa była opinia, że można zniechęcić Rosję poprzez podniesienie kosztów agresji tego kraju. Jest to zgodne z linią, którą od lat prezentujemy w PE - wskazał.
"Trzeba zniechęcić Rosję"
Były minister spraw zagranicznych podkreślił także, że bardzo istotna jest sama obecność misji szkoleniowych na terenie państw, takich jak Ukraina, Gruzja czy Mołdawia, ponieważ "może to zniechęcić Rosję do niszczycielskich działań militarnych".
Jak podkreślił, "działalność (Rosji) powinna spotkać się z potępieniem opinii publicznej i polityków, w tym polityków z Europy Zachodniej, którzy żyją mitami i iluzją na temat Rosji".
Rosjanie - jak powiedział Waszczykowski - "budują Nord Stream 2, próbują inwestować w ośrodki szkoleniowe czy dowodzenia. Nie wspomnę o pewnych okrętach (klasy Mistral), które miały być produkowane (przez Francję) dla Rosji".