"Jeśli weekendowa wizyta brytyjskiego premiera Borisa Johnsona w Kijowie była zaskoczeniem dla większości z nas, to dla tych, którzy twierdzili, że brexit skazuje Wielką Brytanię na dyplomatyczną nieistotność, była ona ogromnym szokiem" - pisze gazeta, przypominając, że od czasu referendum z 2016 r. zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej rzucali się na każdą dostrzeżoną dyplomatyczną wpadkę, by udowodnić swoją tezę.

Reklama

"Jednak w Europie Wschodniej wyjście Wielkiej Brytanii spod wpływów Brukseli nie tylko nie zaszkodziło stosunkom, ale wręcz je wzmocniło" - wskazuje gazeta. Przywołuje niedawny wywiad z wicepremierem Piotrem Glińskim, który mówił, że umożliwiło to zawarcie trójstronnego porozumienia Polski, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, a także słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, chwalącego "historyczne przywództwo" Johnsona.

"Kluczowy sojusznik w obliczu rosyjskiego zagrożenia"

"Daily Telegraph" zauważa, że jako czołowa potęga militarna w Europie Wielka Brytania stała się kluczowym sojusznikiem dla państw zaniepokojonych zagrożeniem ze strony Rosji. Wskazuje na rolę brytyjskich wojsk w ramach sił NATO na wschodniej flance NATO, szkolenia ukraińskiej armii czy dostawy broni dla tego kraju.

"Ostatnie działania Borisa Johnsona na Ukrainie można postrzegać jako kontynuację historycznej roli Wielkiej Brytanii w Europie Wschodniej, polegającej na promowaniu wolności i swobód przed zewnętrznymi agresorami" - pisze dziennik, przyrównując aktywność brytyjskiego premiera do poparcia udzielanego polskiej "Solidarności" przez jego poprzedniczkę z czasów zimnej wojny Margaret Thatcher.

"Podczas gdy Wielka Brytania buduje mosty w Europie Wschodniej, inne mocarstwa są zajęte ich paleniem. Inwazja Władimira Putina na Ukrainę nadszarpnęła międzynarodową pozycję zagranicznych przywódców, tak cenionych przez brytyjskich lewicowych Remainerów (zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w UE). Reputacja (byłej kanclerz Niemiec) Angeli Merkel jest w strzępach, jako że całkowicie przewidywalne konsekwencje bliskich związków gospodarczych jej kraju z Kremlem stają się coraz bardziej widoczne. Podjęta przez prezydenta (Francji Emmanuela) Macrona próba uprawiania dyplomacji z rosyjskim prezydentem zakończyła się fiaskiem, wyszydzona przez premiera Polski Mateusza Morawieckiego jako podobna do negocjacji z Hitlerem" - wskazuje "Daily Telegraph".

"Jeśli chodzi o samą Unię Europejską, Bruksela pozostaje uwikłana w długotrwały spór z Polską i Węgrami dotyczący praworządności. Niezależnie od technikaliów, nakładanie sankcji na te kraje w czasie, gdy przyjmowały miliony ukraińskich uchodźców, pokazało, że UE jest zapatrzoną w siebie, krótkowzroczną instytucją, którą wielu Brytyjczyków od dawna tak właśnie postrzegało" - zauważa gazeta, dodając, że w tej sytuacji Wielka Brytania po brexicie ma wyjątkową okazję, by jeszcze bardziej wzmocnić swoją pozycję w Europie Wschodniej.