Wojskowi z Rosji nie uczestniczyli w kursach pierwszej pomocy, dlatego nie potrafią uratować ani siebie, ani swoich kolegów. Ich osobiste apteczki medyczne są wyposażone zgodnie z sowieckimi normami, zazwyczaj zawierają przeterminowane lekarstwa. Z tych powodów większość rannych żołnierzy szybko umiera, nie mogąc wydostać się z pola walki - wyjaśnił Cymbaliuk.

Reklama

"Deficyt personelu medycznego"

W jego ocenie rosyjska armia cierpi też na deficyt wykwalifikowanego personelu medycznego. Większość doświadczonych lekarzy przebywa w szpitalach polowych, do których żołnierze najczęściej nie są nawet dowożeni. W jednostkach bojowych brakuje pełnoetatowych medyków, a jeśli już tacy są, to nie wszyscy z nich posiadają niezbędne umiejętności. W celu rozwiązania tych problemów Rosjanie pilnie posyłają na Ukrainę przyszłych lekarzy, czyli studentów kończących naukę na kierunkach medycznych. Nie wpływa to jednak na poprawę sytuacji - relacjonował ukraiński dziennikarz.

Reklama

Od początku inwazji (24 lutego) wojsko rosyjskie straciło już około 21,9 tys. żołnierzy - poinformował w poniedziałek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.