Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dotarła do instrukcji propagandowych rosyjskich służb na temat "prawidłowego relacjonowania operacji specjalnej" - poinformował rzecznik ukraińskiej SBU Artem Dechtiarenko. "Operacją specjalną" Rosjanie określają inwazję na Ukrainę.
W notatce opublikowanej przez SBU można przeczytać m.in. o problemach w "informacyjno-propagandowej" obsłudze "operacji specjalnej na Ukrainie", a wśród nich - o niewystarczających argumentach na to, że "środki wojskowe były jedynym możliwym sposobem" działania. "Od początku operacji specjalnej ludzie nie rozumieli i nadal nie rozumieją przyczyn (wywołania konfliktu) i celów, które chcemy osiągnąć" – napisano w notatce.
Według FSB zabrakło "tła emocjonalnego"
Zaznaczono również, że początek wojny, i pojęcie "denazyfikacji" nie zostały wzmocnione odpowiednim "tłem emocjonalnym", ponieważ nie było "masowego wrzutu emocjonalnej informacji o zabitych dzieciach w (tzw. republikach ludowych na wschodzie Ukrainy) DRL i ŁRL, o zbrodniach nacjonalistów przeciwko Rosjanom".
Jak stwierdzono w dokumencie, brakuje również zmasowanego przekazu na temat poparcia "operacji specjalnej" na Ukrainie, co "tworzy sytuację sprzyjającą nazywaniu Rosji agresorem".
Rosjanie chcą mówić o "żołnierzach-wyzwolicielach" i budować "sieć agitatorów"
Wśród rekomendacji rosyjskich służb jest m.in. zintensyfikowanie oddziaływania na odbiorców w Rosji, na Ukrainie i za granicą, promowanie wizerunku żołnierza-wyzwoliciela, ogłaszanie projektów rozwojowych na terytoriach okupowanych, aktywizowanie propagandowo "nauczycieli, taksówkarzy, pracowników salonów itd." oraz budowanie "sieci agitatorów" tam, gdzie nie docierają rosyjskie media. Według zaleceń zawartych w dokumencie w Rosji m.in. w akcję propagandową powinni włączyć się celebryci, sportowcy, ludzie nauki.
Na Zachodzie natomiast propaganda rosyjska powinna według FSB skupić się na "zmasowanym przekazie o faktach i prognozach pogorszenia warunków życia w Unii Europejskiej w związku z poparciem rządów dla nacjonalistów na Ukrainie", a także sprowokować wewnętrzną presję społeczną na rządy zachodnie, w tym poprzez straszenie napływem uchodźców i wzrostem cen surowców energetycznych. Należy również "porównywać Ukrainę z neonazistami w Europie".