Zapytany o możliwość bezpośredniego udziału wojsk Białorusi w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie, Łatuszka odparł, że jego zdaniem to obecnie scenariusz nierealny. Jednak trudno jest analizować dyktaturę, w której wszystko jest w końcu możliwe. Przez Łukaszenkę Białoruś i tak jest już zaangażowana w tę wojnę - dodał były dyplomata.
Ogromny błąd Zachodu
Dzisiaj drony irańskie zaatakowały Kijów z terytorium Białorusi; reżim będzie nadal na to pozwalać - wskazał rozmówca RMF FM. Gdyby w sierpniu 2020 roku Łukaszenka nie został przy władzy, tej wojny być może w ogóle by nie było. To ogromny strategiczny błąd polityki europejskiej i naszych partnerów zachodnich - zauważył opozycjonista.
Mówiąc o roli Białorusi w wojnie w Ukrainie, ocenił, że "Putinowi bardzo zależy na posiadaniu tego strategicznego balkonu, z którego może grozić, a być może później znów zaatakować Ukrainę".
Bunt wojska przeciw Łukaszence?
Odpowiadając na pytanie o ewentualny bunt wojska przeciwko reżimowi Łukaszenki, stwierdził, że w tej chwili "to raczej niemożliwe".
Łatuszka odniósł się również do Pokojowej Nagrody Nobla, przyznanej białoruskiemu opozycjoniście Alesiowi Bialackiemu. To ogromna motywacja, krok pozwalający ponownie zwrócić uwagę na sytuację na Białorusi" - ocenił. "Uwaga świata jest dziś skupiona na Ukrainie i jest to zrozumiałe; sam Łukaszenka wykorzystuje to jednak do zwiększania opresji przeciwko społeczeństwu Białorusi - dodał były dyplomata.
W historii kraju nie było nikogo, kto wyrządził Białorusi więcej szkód niż Łukaszenka; zagroził on nawet samemu istnieniu narodu białoruskiego - powiedział Łatuszka.