Urzędnicy administracji premiera Fumio Kishidy wyrażali zamiar zezwolenia Siłom Samoobrony Japonii (SDF), jak formalnie nazywa się japońska armia, by strzelały do obiektów latających w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu lotniczego – podała agencja Kyodo.

Reklama

Obecnie SDF mogą używać broni tylko w samoobronie lub w celu uniknięcia wyraźnego i konkretnego zagrożenia. Zgodnie z japońskim prawem żołnierze mogą podejmować “konieczne środki”, by zmusić obce statki powietrzne do opuszczenia krajowej przestrzeni powietrznej lub lądowania.

Resort obrony w Tokio poinformował we wtorek o “silnym podejrzeniu”, że od 2019 roku chińskie bezzałogowe balony szpiegowskie co najmniej trzykrotnie wlatywały w przestrzeń powietrzną Japonii. Minister obrony Yasukasu Hamada zapowiedział, że wojsko będzie mogło zestrzeliwać balony przy pomocy rakiet powietrze-powietrze.

Rząd Japonii przekazał stronie chińskiej, że naruszanie japońskiej przestrzeni powietrznej przez chińskie balony szpiegowskie jest “nie do przyjęcia” – powiedział w środę główny sekretarz japońskiego rządu Hirokazu Matsuno.

Władze Japonii i innych państw sojuszniczych USA zaczęły się przyglądać tej sprawie po zestrzeleniu nad Stanami Zjednoczonymi obiektu, określonego przez Pentagon jako chiński balon szpiegowski. Według amerykańskich władz był on częścią szerokiej kampanii wywiadowczej, w ramach której komunistyczne władze w Pekinie obserwowały obiekty wojskowe w wielu krajach świata.

Pekin przyznał, że balon zestrzelony 4 lutego nad wodami terytorialnymi USA pochodził z Chin, ale utrzymuje, że był to cywilny balon meteorologiczny, który przypadkowo zboczył z kursu.