Wydawana w Madrycie gazeta wskazała, że podróż Zełenskiego do stolicy Polski była nie tylko formą podziękowania za ogromną pomoc udzielaną przez Warszawę Kijowowi podczas wojny, ale też wizytą służącą pogłębieniu relacji dwustronnych.
Pierwsza taka wizyta
Odnotowała, że szef państwa ukraińskiego, który od wybuchu wojny podróżował już dwukrotnie, w tym do USA, po raz pierwszy odbył wizytę zagraniczną w towarzystwie swojej żony Ołeny.
Hiszpański dziennik wskazuje na bliskie relacje Wołodymyra Zełenskiego z władzami Polski, szczególnie z prezydentem Andrzejem Dudą, któremu, jak podkreślił "El Pais" powiedział, że "polska pomoc uratowała Ukrainę".
Rekordowa pomoc Polski
Gazeta zauważa w czwartek, że Warszawa przekazała Kijowowi rekordową liczbę 300 czołgów, a także wiele sztuk innego rodzaju uzbrojenia.
"Polska jest też krajem, który gości u siebie największą liczbę osób, które uciekły z Ukrainy przed inwazją rosyjską – 1,3 mln osób; wyprzedzając pod tym względem Niemcy, gdzie jest 1,05 mln osób", napisał dziennik.
Stosunek do Wołynia i Bandery
W podsumowaniu warszawskiej wizyty Zełenskiego "El Pais" odnotował, że prezydent Duda nie zawahał się poruszyć jednego "z niewielu dzielących oba kraje tematów", jakim jest stosunek Kijowa wobec przestępstw popełnianych przez ukraińskich nacjonalistów w dekadzie lat 30 i 40 XX w. na ziemiach zamieszkałych przez Polaków.
"El Pais" pisząc o współpracy ukraińskich nacjonalistów z niemieckimi nazistami, podczas II wojny światowej odnotował, że ich ofiarą padły tysiące osób narodowości polskiej mieszkającej na zachodniej Ukrainie. "W tym kontekście najbardziej znaną osobą, a zarazem polemiczną jest Stefan Bandera", napisał dziennik.
Gazeta odnotowała, że Polacy stanowczo sprzeciwiają się mitologizowaniu Bandery i nie akceptują promowaniu postaci dawnego przywódcy ukraińskich nacjonalistów.
Autor: Marcin Zatyka