Radio Szczecin, informując o sprawie na swojej stronie internetowej powołało się na wpis korespondenta TVP w Berlinie Cezarego Gmyza na Twitterze.

Reklama

"Sprawa ma zostać poruszona pod czas wizyty @arekmularczyk w Berlinie - informuje @dpawlos (ambasador Polski w Berlinie Dariusz Pawłoś)" - napisał Gmyz.

Jak podała rozgłośnia, chodzi o sytuację z niedzieli - niemiecka policja nie wpuściła polskiej delegacji Związku Narodowych Sił Zbrojnych ze Szczecina na obchody 78. rocznicy wyzwolenia KL Ravensbrück.

"Przyjechaliśmy jako związek żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych upamiętnić nasze więźniarki, które były tutaj torturowane, mamy wieniec biało-czerwony. Policja nas nie wpuszcza 'bo nie!', skandal to mało powiedziane" - powiedział, cytowany przez Radio Szczecin przewodniczący związku Grzegorz Kozak.

Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z PAP odniósł się do wydarzenia. - Sprawa powinna być wyjaśniona. Żadne osoby, które chcą upamiętnić zamordowanych Polaków w Ravensbrück nie powinny być dyskryminowane i oczekujemy oficjalnego stanowiska w tej sprawie - powiedział.

Wątpliwości Niemców

W 2019 roku w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung dyrektorka muzeum na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück Insa Eschebach mówiła, że kilku Polaków poruszało się po terenie byłego niemieckiego obozu z opaskami z symbolem NSZ i transparentami "German Death Camps. Not Polish. Remeber".

Miało to wzbudzić u części ocalałych więźniarek oburzenie. - Część uczestniczących w uroczystościach kobiet była oburzona i skarżyła się, że po terenie (obozu) biegają faszyści - mówiła dyrektor muzeum. Wyjaśniała, że NSZ "to antysemicka prawicowa organizacja podziemna w Polsce, która w czasie II wojny światowej częściowo walczyła po stronie Niemców".