Storm Shadow to prawdziwy "game changer", który znacząco zmieni sytuację na froncie, jeśli chodzi o możliwość dosięgnięcia bardziej oddalonych celów. Właśnie o takie pociski Kijów prosił swoich sojuszników od samego początku wojny. Co ważne, to uzbrojenie zostało dostarczone Ukrainie przed zapowiadaną kontrofensywą przeciwko rosyjskim wojskom - podkreślił CNN, powołując się na swoich informatorów w amerykańskiej armii.
W poniedziałek "Washington Post" ujawnił, że brytyjskie władze są gotowe ofiarować Ukrainie rakiety o zasięgu dalszym, niż wszystkie inne rodzaje broni przekazane dotychczas temu państwu. Jak wówczas przypuszczano, prawdopodobnie byłyby to pociski manewrujące powietrze-ziemia typu Storm Shadow, którymi można uzbroić ukraińskie samoloty produkcji sowieckiej.
Warunek przekazania rakiet
Portal Politico powiadomił, że warunkiem dostarczenia Kijowowi rakiet Storm Shadow było zobowiązanie władz Ukrainy do ostrzeliwania wyłącznie obiektów na okupowanych obszarach, a nie na terytorium Rosji.
Z tego samego powodu, czyli obaw, że zaatakowanie przez ukraińską armię obiektów poza granicami kraju może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji Zachodu z Moskwą, USA konsekwentnie odmawiają przekazania Kijowowi pocisków ATACMS - broni o zasięgu podobnym do Storm Shadow. We wtorek Waszyngton potwierdził, że jego stanowisko w sprawie ATACMS nie uległo zmianie.
Na początku lutego Biały Dom ogłosił, że przekaże Ukrainie pociski Ground Launched Small Diameter Bomb (GLSDB) o zasięgu 150 km. Jak wówczas informowano, otrzymanie tego uzbrojenia podwoi możliwości rażenia ukraińskiego wojska na lądzie i pozwoli mu atakować rosyjskie cele daleko za linią frontu.