Rzeczniczka policji na miejscu mówiła o ośmiu rannych funkcjonariuszach służb ratunkowych i dwóch innych rannych osobach - pisze portal dziennika "Tagesspiegel". Według policji do eksplozji doszło w mieszkaniu w wieżowcu około godziny 11.15 w czwartek.
Miejsce otoczyli snajperzy
Około godziny dziesiątej sąsiedzi powiadomili policję, że skrzynka na listy jednego z mieszkańców jest przepełniona i podejrzewali, że potrzebuje pomocy - relacjonował Reul. Policja wezwała na miejsce straż pożarną, aby otworzyła drzwi mieszkania zajmowanego przez matkę z synem. Gdy sforsowano drzwi, syn doprowadził do wybuchu, a mieszkanie stanęło w płomieniach. Dotychczas nie ujawniono, co eksplodowało.
Po wybuchu do akcji wkroczyły liczne policyjne oddziały specjalne. Miejsce zdarzenia zostało otoczone kordonem, jak relacjonował w czwartek po południu reporter dpa. Uzbrojeni funkcjonariusze weszli do wieżowca, a snajperzy zajęli pozycje - pisze "Tagessspiegel".