Chodzi między innymi o prezydenta Republiki Tatarstanu Rustama Minnichanowa, który „ułatwia nielegalne i przymusowe deportacje ukraińskich dzieci do obozów w Tatarstanie, w tym do obozu Miras w obwodzie zielenodolskim, z naruszeniem praw ukraińskich dzieci i prawa ukraińskiego” – napisał portal.

Reklama

Minnichanow jest od 2010 roku prezydentem Republiki Tatarstanu. Kiedy w 2014 roku Rosja nielegalnie anektowała ukraiński Krym, odgrywał on rolę mediatora pomiędzy Kremlem a żyjącą na półwyspie społecznością Tatarów, która obawiała się prześladowań ze strony rosyjskiej.

Kolejnymi osobami, których Węgrzy nie chcą objąć sankcjami są Tatiana Szewcowa, wiceminister obrony Rosji, która decyduje m.in. o wynagrodzeniach dla rosyjskich żołnierzy walczących na Ukrainie i Władimir Morozow, szef Kolei Białoruskich, które pomagają rosyjskiej logistyce wojennej.

O węgierskim wniosku co do skreślenia z listy sankcyjnej trzech nazwisk informował w piątek również portal Politico, nie precyzując jednak, o kogo chodzi.

Rząd węgierski już wcześniej zgłaszał wnioski o skreślenie niektórych rosyjskich oligarchów z unijnej listy sankcyjnej, jednak bezskutecznie. Budapeszt doprowadził jednak latem ubiegłego roku do nieobjęcia sankcjami patriarchy Cyryla, który otwarcie popiera rosyjską agresję na Ukrainie.

Reklama

Z Budapesztu Marcin Furdyna