Wiele gazet, w tym "The Guardian", "Daily Express", "Metro" oraz "i", wskazuje, że poniedziałkowe przemówienie na odbywającej się w Londynie konferencji na temat konserwatyzmu brzmiało jak wygłaszane przez kandydatkę w walce o przywództwo w partii, a nie jak czołowej minister w rządzie - i jest to ostrzeżenie dla premiera.
Reprezentująca prawe skrzydło Partii Konserwatywnej Braverman mówiła - zresztą po raz kolejny - o konieczności ograniczenia imigracji, podkreślała, że zamiar kontrolowania granic państwa czy wskazywanie na problemy wynikające z szybkiej i masowej imigracji nie jest rasizmem ani ksenofobią oraz że współcześni biali mieszkańcy kraju nie powinni być obwiniani ani odczuwać żadnej odpowiedzialności za niewolnictwo sprzed kilkuset lat.
Według dziennika "The Guardian" - co do zasady nieprzychylnego Partii Konserwatywnej - część posłów tego ugrupowania miała albo wyrażać zdziwienie bądź niezadowolenie z podważającego pozycję Sunaka wydźwięku przemówienia Braverman, albo nawet zasugerować jej, by zajęła się bardziej swoimi ministerialnymi obowiązkami.
Niekorzystne sondaże
Pozycja Sunaka jako lidera konserwatystów osłabła po wyborach lokalnych w Anglii przed niespełna dwoma tygodniami, w których ponieśli oni dotkliwą porażkę, i niewiele wskazuje, że jest on w stanie odwrócić niekorzystne sondaże przed wyborami do Izby Gmin. Z drugiej strony, ponieważ odbędą się one najprawdopodobniej w przyszłym roku, jest mało czasu na dokonywanie zmian personalnych, a ewentualna trzecia zmiana lidera w ciągu roku nie świadczyłaby dobrze o partii.
Tym, co potencjalnie może uratować konserwatystów przed utratą władzy, są jakieś szybkie i zauważalne przez wyborców sukcesy w ograniczaniu imigracji, zarówno legalnej, jak i nielegalnej, ale tych na razie brakuje. Nie dość, że cały czas nie zatrzymali fali nielegalnych imigrantów przepływających przez kanał La Manche, to gorącym tematem staje się legalna migracja, która przybiera coraz większe rozmiary. W przyszłym tygodniu podane zostaną statystyki za 2022 r. i jak się oczekuje, pokażą one, że saldo migracji netto wyniosło ok. 700 tys. co byłoby absolutnym rekordem.
Braverman, która sama ma imigranckie korzenie, ubiegała się o przywództwo w partii po rezygnacji Borisa Johnsona latem zeszłego roku. Wprawdzie odpadła w drugim głosowaniu, ale wskazywano wówczas, że ma ona potencjał, by w przyszłości skupić wokół siebie prawe skrzydło partii.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński