W przyszłym roku odbędą się wybory europejskie. Metsola pytana, czy chciałaby zostać kandydatką na przewodniczącą Komisji Europejskiej z ramienia Europejskiej Partii Ludowej, odpowiedziała: Nie. Mamy bardzo dobrą przewodniczącą Komisji Europejskiej, która wykonuje bardzo dobra pracę - powiedziała.

Reklama

Jak zostanie wybrany następca von der Leyen?

Dodała jednocześnie, że Parlament Europejski będzie opowiadał się za koncepcją tzw. spitzenkandidat, która oznacza, że to PE ma wyznaczyć szefa nowej KE ze swego grona.

Reklama

"Spitzenkandidat" to koncept lansowany przez przedstawicieli PE w czasie, gdy przewodniczącym KE był Jean Claude Juncker. Jednak ostatecznie to przywódcy państw Unii Europejskiej zdecydowali na szczycie UE, że kandydatem będzie osoba spoza PE, czyli Ursula con der Leyen.

Chcę też powiedzieć - i to jest jasne - że PE wybiera swojego przewodniczącego, a nie premierzy państw członkowskich - podkreśliła Metsola.

Jaka będzie frekwencja?

We wtorek PE opublikował wynik badania Eurobarometru, dotyczącego przyszłych wyborów europejskich. Około dwie trzecie Europejczyków (67 proc.) deklaruje, że zagłosowałoby w wyborach europejskich, gdyby odbyły się w przyszłym tygodniu. Podobne pytanie zadano w sondażu Eurobarometru w kwietniu 2018 roku i wtedy było to 58 proc.

Pozytywnie odbieramy liczbę osób, w porównaniu z rokiem sprzed ostatnich wyborów, które w Europie deklarują, że są zainteresowane (udziałem) w wyborach w przyszłym roku. To pełna nadziei i optymistyczna perspektywa. Liczby są zaskakująco dobre - powiedziała PAP dodając, że przyczyny leżą m.in. w tym, że większość w PE popiera pomoc dla Ukrainy oraz ambitną politykę klimatyczną.

Reklama

Obniżyć wiek wyborczy

W niektórych krajach UE, np. Niemczech, Austrii, na Malcie czy w Belgii, w wyborach do PE mogą uczestniczyć osoby, które ukończyły 16. rok życia.

Jak zauważyła Metsola, w jej kraju - na Malcie - opowiadała się za obniżeniem wieku, dającego bierne prawo wyborcze. Mówiłam, ze jeśli zaangażujemy młodszych wyborców nie tyko w to, aby interesowali się polityką, ale aby mogli wybierać swoich kandydatów (…), będziemy mogli uniknąć, albo uchronić się przynajmniej przed tym, co jest obserwowane wszędzie, czyli sytuacją, w której młodzi ludzie są rozczarowani (polityką) i myślą, ze politycy są tacy sami - powiedziała. Dodała, że decyzja w tej sprawie należy jednak do każdego państwa członkowskiego.

WIęcej skrajności w europarlamencie?

Pytana, czy obawia się, że w PE może znaleźć się więcej posłów skrajnej prawicy i skrajnej lewicy, odpowiedziała, że tak. Zbyt długo uważaliśmy, że poprzez brak zaangażowania, utrzymując stabilny elektorat,(…) poparcie dla skrajnych partii nie będzie rosło. Kompletnie się myliliśmy. Przestaliśmy mówić do wyborców, o których myśleliśmy, że nie są nasi - powiedziała. Jak dodała, chciałaby, żeby do tych ludzie przemawiało w Europie centrum politycznego spektrum, a nie jego obrzeża.

Obawy przed zewnętrzną ingerencją

Zapytana z kolei o to, czy obawia się zewnętrznych ingerencji w wybory europejskiej, np. Rosjan czy Chińczyków, odpowiedziała, że tak. Rozmawiamy z KE, ale również z platformami społecznościowymi. Dwie kwestie. Osiągnęliśmy porozumienie w 2019 r. w sprawie możliwości prezentowania kampanii przez partie polityczne (w mediach społecznościowych - PAP). Czekam też na wejście w życie DSA na początku września - powiedział.

Dodała, że kiedy akt o usługach cyfrowych (DSA) wejdzie w życie, platformy takie jak TikTok będą musiałby podlegać unijnym regulacjom.

Wyraziła też pogląd, że jej zdaniem głównym tematem kampanii będzie gospodarka i walka z narracją, że UE wydaje wszystkie swoje pieniądze na pomoc Ukrainie, co jest nieprawdą. To jest wojna, w której walka toczy się także o nas. Musimy być gotowi, aby zrobić krok do przodu. Dlatego będziemy rozmawiać o rewizji wieloletnich ram finansowych - zapowiedziała. Dodała, ze ważne jest, aby nie naruszyć takich programów unijnych, jak Horyzont czy Erasmus.

Z Brukseli Łukasz Osiński