"Otworzyliśmy postępowanie przeciw Polsce za naruszenie prawa europejskiego. Uważamy, że nowe prawo, ustanawiające specjalna komisję [ds. rosyjskich wpływów - red.] wpłynie negatywnie na proces demokratyczny. Polska ma 21 dni na odpowiedź. " - napisała Komisja Europejska na Twitterze.
Oświadczenie Komisji Europejskiej
Jak napisała Komisja w oświadczeniu, "lex Tusk" ma naruszać m.in. "zasady demokracji", prawo o ochronie danych osobowych czy prawa do nadzoru sądowego.
"Komisja uważa, że nowe prawo negatywnie wpłynie na demokrację. Działania komisji ds. rosyjskich wpływów, jak śledztwo wysłuchania publiczne mogą negatywnie wpłynąć na przedwyborczą utratę reputacji kandydatów, jeśli zaś komisja uzna, że przesłuchiwany działał pod rosyjskim wpływem, nowe prawo może ograniczyć polityczne prawa osób, wybranych w demokratycznych wyborach" - czytamy w komunikacie prasowym.
"Nowe prawo wprowadza szeroką i nieokreśloną definicję rosyjskich wpływów i działalności. Do tego komisja może wprowadzić sankcje, zabraniające urzędnikom kontroli nad publicznymi wydatkami do 10 lat. To kary przypominające te z kodeksu karnego. jednocześnie te sankcje mogą też być karą za zachowanie, które było wtedy zgodne z prawem, co narusza zasadę, że prawo nie działa wstecz" - pisze Bruksela.
"Działania komisji mogą być poddane kontroli jedynie przez sądy administracyjne, które nie mogą sprawdzić poprawności oceny faktów i dowodów tak, jak to robi komisja. Do tego działania nowej komisji nie chronią w wystarczającym stopniu danych osobowych, co narusza unijne zasady ochrony tych danych" - głosi komunikat.
Co dalej?
"Polska ma 21 dni kalendarzowych, by odpowiedzieć na oficjalne pismo. Jeśli tego nie zrobi, Komisja Europejska może wysłać swoją opinię, jako następny krok w procedurze naruszenia prawa".