Władze gorączkowo starały się zablokować drogi do Moskwy lub przygotować się tak, by mogło to nastąpić w ciągu kilku minut. Prowizoryczne blokady tworzono z ciężarówek lub po prostu kopano rów w drodze, by móc zatrzymać kolumnę zbuntowanych najemników.

Reklama

Biełsat podaje, że im bliżej do stolicy, tym więcej tras było nieprzejezdnych i z tego powodu w wielu miejscach tworzyły się wielokilometrowe korki.

Jedna z pasażerek autobusu, który utknął w korku powiedziała: - Nikt nas nie słyszy. Stoimy w słońcu jak stado owiec. Po tym, jak zadzwoniłem do biura gubernatora obwodu woroneskiego, zaoferowano nam wodę.

Kontrole na drogach, bilety wyprzedane

Reklama

Biełsat zaznacza, że w związku z rewoltą wagnerowców władze kontrolowały auta oraz ograniczały ruch pieszych, a w stolicy zamykane były parki, centra handlowe i galerie sztuki. Decyzją mera Siergiej a Sobianina poniedziałek ma być dniem wolnym od pracy.

Władze ostrzegają również, że mogą się pojawić problemy z dostępem do internetu.

Ludność stolicy starała się opuścić Rosję, a ceny biletów lotniczych do Tbilisi, Astany i innych państw byłego ZSRR wzrosły 2-2,5 krotnie. Jednocześnie "Spiegel" informował, że bilety na wyloty z Moskwy są wyprzedane.