Na zmieszczonym przez Głos Ameryki nagraniu widać długie kolumny przewożących żołnierzy ciężarówek wojskowych i kołowych transporterów opancerzonych.
Portal Nexta zamieścił z kolei na Twitterze nagranie, na którym w opanowanym przez siebie Rostowie nad Donem najemnicy z Grupy Wagnera wzywają mieszkańców do opuszczenia ulic miasta.
W sieci pojawiły się też nagrania przedstawiające zmierzających w kierunku miasta Czeczenów oraz wideo o rzekomym zatrzymaniu przez wagnerowców przebywających już w mieście żołnierzy czeczeńskich.
Bunt Prigożyna
Właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył w sobotę, że jego żołnierze nie musieli oddać ani jednego strzału, żeby zająć sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie and Donem na południu Rosji.
W piątek Prigożyn powiadomił, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał wagnerowców zdrajcami i zapewnił, że buntownicy poniosą odpowiedzialność przed prawem i narodem, a Rosja zostanie obroniona.
Ramzan Kadyrow, przywódca Czeczenii na rosyjskim Północnym Kaukazie i lider tzw. kadyrowców, nazwał w sobotę zbrojny bunt Grupy Wagnera "nożem w plecy" i zadeklarował, że jego siły są gotowe pomóc w stłumieniu tej rebelii.