"Prawdziwe statystyki mogą być jednak wyższe, ponieważ rejestracja pacjentów wymaga czasu. Z początkiem ukraińskiej kontrofensywy wojna może też wkroczyć w jeszcze bardziej brutalną fazę" - zauważono we wtorkowym tekście WSJ.
Fundacja Houp zauważa, że poważnie rannych zostało dotąd ok. 200 tys. Ukraińców, z których 10 proc. wymagało amputacji. Na początku wojny główną przyczyną amputacji były urazy poniesione wskutek ostrzału artyleryjskiego. Obecnie wiele osób traci kończyny w wyniku wybuchów min.
Dla porównania, w czasie I wojny światowej amputacje przeszło 67 tys. Niemców i 41 tys. Brytyjczyków; jedną z kończyn straciło też mniej niż 2 tys. amerykańskich żołnierzy walczących w Afganistanie i Iraku - wylicza gazeta.
Statystyki w sekrecie
"Kijów utrzymuje statystyki w sekrecie, by nie siać demoralizacji w społeczeństwie. Ale nawet biorąc to pod uwagę liczby z pewnością dają porażający obraz rosyjskiej inwazji - skutków, które będą odczuwane przez lata" - podkreśla "WSJ".
Dziennik zwraca również uwagę na przeładowanie szpitali i długie kolejki osób oczekujących na protezy. "Także Kreml ukrywa dane o stratach poniesionych w ramach swojej wojny; sprzeciwiający się jej aktywiści są zgodni, że wiarygodne informacje będą poznane dopiero po wojnie" - zaznacza amerykański dziennik.
Z Kijowa Jakub Bawołek