Rosjanie uchwycili przyczółek na lewym brzegu rzeki Żerebiec, który umocnili i z którego chcą uderzyć w kierunku na Kupiańsk - uważa gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z "WP".
Ukraińcy boją się, że ich obrona zostanie przełamana. Uważam, że przygotowują obronę na rzece Oskił - podkreślił.
Główny cel Rosjan
Jeśli Rosjanom się uda, to częścią wojsk, które uderzyły z przyczółka na Żerebiecu, będą mogli uderzyć na Izium i dojść do rzeki Siewierskij Doniec. Stamtąd pojawi się znowu zagrożenie dla Słowiańska i Krematorska. Moim zdaniem to jest główny cel tej operacji, żeby uzyskać swobodę operacyjną, która pozwoli wyjść na tyły ukraińskiego zgrupowania w Donbasie - ostrzegł gen. Skrzypczak.
Ukraińcy mają ciężką sytuację. Jeśli Rosjanie będą mogli wyjść na kierunek Iziumu - pokonają Łymań i zdobędą Izium - to zdobędą pełną swobodę operacyjną i będą mogli zagrażać północnemu skrzydłu zgrupowania armii ukraińskiej w rejonie Bachmutu. Jednym uderzeniem będą mogli zniweczyć wysiłki Ukraińców, poczynione przez rok na tym kierunku - tłumaczył w rozmowie z "WP".