Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Reznikow ocenił, że działania Rosjan w kierunku Kupiańska w obwodzie charkowskim są "absolutnie logiczne". Próbują tam oni "odwrócić naszą uwagę" i atakują, "abyśmy zabrali oddziały z frontu na południu i przerzucili je" na północ - wyjaśnił Reznikow. Przyznał, że Rosjanie odnotowali pewne postępy.

Reklama

Jednak siły ukraińskie wytrzymują atak i bronią się, jednocześnie kontratakując na kierunku Bachmutu (obwód doniecki) - dodał Reznikow. Zapewnił, że również Ukraińcy notują postępy. - Nie planujemy wycofywać naszych możliwości z południa - podkreślił, odnosząc się do oddziałów walczących w obwodzie zaporoskim.

Minister zaznaczył, że działania ukraińskie są zaplanowane i "wszystko idzie zgodnie z planem".

Jak oceniali w sierpniu przedstawiciele armii ukraińskiej, Rosjanie próbują znów opanować Kupiańsk, by rozciągnąć linię frontu i zmusić Ukraińców do przerzucenia części sił z obwodów zaporoskiego i donieckiego, gdzie trwa ukraińska kontrofensywa. Chcą też wziąć rewanż za dotkliwą porażkę w obwodzie charkowskim, w tym utratę Kupiańska, we wrześniu ubiegłego roku.