Minister Atbaryan wielokrotnie zwracała się do dyrektora generalnego Kancelarii Premiera Josiego Shelleya z prośbą o przeniesienie odpowiedzialności za biuro prasowe do jej ministerstwa, jednak wielokrotnie spotykała się z odmową - pisze portal dziennika "Haarec".

Reklama

Biuro prasowe, zwykle nazywane przez dziennikarzy GPO, ma za zadanie zarządzanie koordynacją między rządem a prasą, ale ostatnio znalazło się w ogniu krytyki za działania wykraczające poza jego uprawnienia i tworzenie klipów PR dla polityków, w tym minister informacji.

Dziennikarze potępiają minister

Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej potępiło minister Atbaryan już wcześniej w tym roku, gdy opublikowała ona wyprodukowane przez GPO wideo potępiające "fałszywe" wiadomości o Izraelu pochodzące z zagranicznych mediów.

Wówczas stowarzyszenie, które reprezentuje setki zagranicznych korespondentów w Izraelu, potępiło ataki Atbaryan na międzynarodową prasę, stwierdzając, że "mogą zagrozić reporterom w Izraelu". W oświadczeniu dodano również, że sformułowania użyte w wideo "podważają wartości demokratyczne i wolnej prasy".

Rząd ma plan reformy mediów

Reklama

"Haarec" przypomina, że w zeszłym miesiącu izraelscy dziennikarze i serwisy informacyjne potępiły proponowany przez rząd plan reformy izraelskiego rynku mediów, które w ich opinii doprowadziłyby do upadku wolnych mediów w tym kraju.

Pomimo wielu głośnych ataków na dziennikarzy w Izraelu, minister sprawiedliwości Jariw Lewin sprzeciwia się jakimkolwiek przepisom chroniącym dziennikarzy przed tego typu napaściami, ponieważ - jak stwierdził - "dziennikarze Channel 12 i 13 (izraelskie kanały informacyjne - PAP) są propagandystami, gorszymi niż w państwach totalitarnych".

Z Jerozolimy Marcin Mazur