Opozycyjni dziennikarze przedstawili te wnioski po przeanalizowaniu danych o postępowaniach karnych toczących się przed garnizonowymi i okręgowymi sądami wojskowymi w Rosji.
Liczba takich spraw znacząco wzrosła po 2022 roku, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W roku 2020 odnotowano 14 morderstw, w 2021 - 21, a w 2022 - 15. Obecny wzrost jest bardzo duży, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mowa o danych obejmujących wyłącznie dziewięć miesięcy bieżącego roku. Żołnierze, którzy dopuszczają się zabójstw, zazwyczaj czynią to pod wpływem alkoholu. Narzędziami zbrodni są najczęściej automaty Kałasznikowa, pistolety, noże i siekiery - czytamy na kanale Wiorstki na Telegramie.
Opozycyjny portal przytoczył kilka przykładów zbrodni popełnionych przez rosyjskich żołnierzy w ciągu ostatnich miesięcy.
W marcu 2023 roku na okupowanym Krymie skazano na 9 lat więzienia wojskowego, który zastrzelił kobietę za to, że nie popierała inwazji na Ukrainę. Dwa miesiące później wyrok 8 lat pozbawienia wolności usłyszał zabójca mieszkanki okupowanego obwodu ługańskiego. W czerwcu skazano na 8,5 roku więzienia żołnierza zawodowego, który ostrzelał cywilny samochód, a następnie wyrzucił z niego ciało kierowcy, usiadł za kierownicą i pojechał na przejażdżkę po okolicy - poinformowała Wiorstka.
Jak przekazywały w ostatnich tygodniach rosyjskie opozycyjne media, jeszcze okrutniejszych zbrodni dopuszczają się byli najemnicy z Grupy Wagnera, szczególnie więźniowie zmobilizowani na wojnę w zakładach karnych. Te osoby nie zostały uwzględnione w statystykach przedstawionych przez Wiorstkę.
We wtorek niezależne rosyjskie portale poinformowały o byłym wagnerowcu, który w Kraju Krasnojarskim na Syberii spalił żywcem dwie kobiety, podkładając ogień pod ich dom. Dzień wcześniej pojawiły się doniesienia o najemniku z obwodu lipieckiego, oskarżonym o śmiertelne pobicie czteroletniej dziewczynki. Z kolei pod koniec września inny wagnerowiec oblał benzyną i spalił własną siostrę w obwodzie niżnonowogrodzkim.