Według sondażu opublikowanego 31 października przez Centrum Lewady odsetek Rosjan opowiadających się za kontynuowaniem wojny spadł od ostatniego miesiąca do 37 proc. To najniższy wynik od ogłoszenia mobilizacji we wrześniu 2022 roku. 56 proc. respondentów opowiada się z kolei za otwarciem negocjacji z Ukrainą.
Inny ośrodek, Russian Field, potwierdza te dane, publikując wyniki własnego sondażu. Niemal połowa respondentów chciałoby otwarcia negocjacji pokojowych, 39 proc. chciałoby kontynuowania "operacji specjalnej". O 8 punktów spadła liczba osób, które w sondażu stwierdziły, ze sprawy w Rosji idą we właściwym kierunku. O 4 punkty wzrosła natomiast liczba respondentów, którzy uważają, że inwazja Rosji na Ukrainę zakończy się niepowodzeniem. Urósł też odsetek osób, które nie ufają oficjalnym informacjom o przebiegu wojny. Po raz pierwszy jest ich więcej, niż tych, którzy deklarują, że wierzą w oficjalne komunikaty - zauważa "The Moscow Times".
Wycofać się. Nawet bez osiągnięcia "celów"
Z kolei sondaż Chronicle Group przeprowadzony w październiku 2023 r. wykazał najniższy od jesiennej mobilizacji poziom poparcia dla wojny. Po raz pierwszy więcej jest tych, którzy uważają, że rosyjskie wojska powinny wycofać się z Ukrainy niż tych, którzy twierdzą, że powinno się kontynuować "operację specjalną". Spadła też z 37 do 25 proc. liczba osób, dla których priorytetem są wydatki na wojsko.
Rosnące straty armii rosyjskiej i brak zdobyczy terytorialnych nie zwiększają wiary Rosjan w zwycięstwo - czytamy w "The Moscow Times". W przypadku braku wyraźnego przełomu w wojnie Rosja prawdopodobnie doświadczy dalszego spadku poparcia dla inwazji na Ukrainę, nawet jeśli nie poniesie znaczącej porażki na polu bitwy.
"The Moscow Times" zauważa, że pozostaje pytanie po to, czy bierne niezadowolenie z wojny może przekształcić się w niezadowolenie aktywne i czy ruch antywojenny będzie w stanie to wykorzystać w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie.