W rozmowie “El Mundo” niemiecki dowódca pochwalił też chroniących wschodnich granic NATO funkcjonariuszy służb Litwy oraz Łotwy. Wskazał, że podsycany przez Kreml i reżim w Mińsku napływ nielegalnych imigrantów, który nazwał działaniem hybrydowym, to aktualnie największe zagrożenie na wschodniej flance NATO.
"Praca godna pochwały"
Praca policji granicznej i sił zbrojnych jest tam godna pochwały za ich dyscyplinę oraz skuteczne wykonywanie zadań zapobiegających prowokacjom. Wykonują oni doskonałą pracę, stwierdził gen. von Sandrart, dodając, że przepychanie imigrantów przez granicę służy podważeniu spójności UE i NATO w niemoralny i brutalny sposób.
Dowódca korpusu NATO podkreślił, że pomimo wojny na Ukrainie rosyjskie siły zbrojne wciąż są mocne i stanowią zagrożenie dla państw Europy Środkowo-Wschodniej. Wskazał, że konieczne jest dalsze wspieranie przez sojuszników walczącej z najeźdźcą Ukrainy, gdyż “Rosja chce przeczekać” do czasu wstrzymania zachodniej pomocy dla Kijowa. Naszym zadaniem jest pokazać im, że nie przetrwają tam dłużej od nas, dodał von Sandrart.
Zagrożenie dla państw wschodniej flanki NATO
Wskazał, że pomimo zaangażowania Kremla w wojnę na Ukrainie w dalszym ciągu istnieje zagrożenie dla państw na wschodniej flance NATO, które sąsiadują z Rosją i sprzymierzoną z nią Białorusią.
Zaznaczył jednak, że błędne są oczekiwania części rosyjskiego dowództwa, że atak na jednego z członków NATO nie spotkałby się z odpowiedzią Sojuszu Północnoatlantyckiego. NATO dowiodło już, że jest w stanie w sposób szybki i znaczący wzmocnić swoją wschodnią flankę, przyjmując w razie potrzeby postawę obronną, i jest gotowe do działań przeciwko wszelkim rodzajom ataków przeciwko naszej integralności, dodał.
Przypomniał, że szybką odpowiedzią NATO na wrogie działania Kremla było m.in. ustanowienie po okupacji przez Rosję Krymu wzmocnionych grup bojowych wzdłuż wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego w kilku krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej.