Nim talibowie przejęli przed dwoma laty władzę, w Afganistanie działały 23 państwowe ośrodki dla kobiet, w których ofiary przemocy mogły szukać schronienia przed prześladowcami. Jednak obecnie już ich nie ma - wynika z raportu ONZ “Sytuacja kobiet afgańskich”. Talibowie wyjaśnili pracownikom Misji Wsparcia ONZ w Afganistanie (UNAMA), że nie ma potrzeby tworzenia takich punktów i jest to "zbędna zachodnia koncepcja".
Jeśli nie ma krewnego płci męskiej…
Z raportu wynika, że talibowie wysyłają obecnie kobiety do więzienia, jeśli nie mają one krewnych płci męskiej, u których mogłyby przebywać lub jeśli krewni płci męskiej są uważani za niebezpiecznych. Kobiety trafiają do więzienia, aby zapewnić im ochronę - "w podobny sposób, w jaki wykorzystuje się więzienia dla narkomanów i bezdomnych w Kabulu" - stwierdzili autorzy raportu.
Od czasu przejęcia władzy przez talibów dziewczęta kończą edukację na szóstej klasie i utrudnia się im lub uniemożliwia przebywanie w miejscach publicznych, jak parki. Pozbawiono je też możliwości pracy zawodowej. Jeżeli chcą wybrać się w drogę dalszą niż 72 km, muszą podróżować z "opiekunem" płci męskiej. Latem talibowie dekretem nakazali zamknięcie wszystkich salonów kosmetycznych - przypomniała agencja.