- To nie mogła być inna stolica, to musiał być Kijów - mówił Tusk, zwracając się do prezydenta Zełenskiego. - Powtarzam to wszędzie gdzie jestem na świecie i to nie jest slogan. Tu w Ukrainie rozgrywają się losy wolnego świata. To jest obrona Ukrainy, jej niepodległości, integralności terytorialnej przed rosyjskich agresorem - powiedział.

Reklama

Premier przypomniał swoje pierwsze spotkanie z czasu początku prezydentury Zełenskiego, podkreślając, że już wtedy prezydent Ukrainy głęboko wierzył w swoją misję przyniesienia Ukrainie i Europie pokoju. - Rozmawialiśmy wtedy długo w czasie naszej podróży do Charkowa i na linię już wtedy istniejącego frontu i z wielkim przekonaniem mówiłeś, że pokój jest możliwy i potrzebny - zwrócił się do Zełenskiego.

Tusk podkreślił, że nie ma dziś bardziej wiarygodnego polityka na świecie działającego na rzecz pokoju, niż właśnie prezydent Zełenski, który "stanął do walki wtedy, kiedy pokój nie tylko w Ukrainie ale i całym świecie został przekreślony przez rosyjskiego agresora".

Reklama

Nie jesteście sami, ta walka o wartości trwa na całym świecie. Chcę zwrócić się z tego miejsca do światowych przywódców, żeby zaznaczyć, o co walczy dzisiaj Ukraina - zapewnił premier Tusk. Dodał, że "prezydent Zełenski stanął do walki, kiedy pokój, nie tylko w Ukrainie, ale na całym świecie został przekreślony przez rosyjskiego agresora".

Reklama

"Jeśli komuś zależy na wolności…"

Szef polskiego rządu na konferencji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim podkreślił, że Ukraina dźwiga na swoich barkach kwestie bezpieczeństwa całego kontynentu europejskiego i płaci wielką cenę krwi za wartości, które są fundamentem wolnego świata.

Jeśli komuś zależy na wolności, na prawach człowieka, na rządach prawa, na demokracji, musi dzisiaj wspierać Ukrainę wszystkimi dostępnymi środkami w jej walce z Rosją. Ta walka jest walką w obronie podstawowych wartości. Cały świat powinien tych słów słuchać każdego dnia po to, żeby te słowa zamieniały się w czyny - oświadczył Tusk. Kierował te słowa m.in. do europejskich stolic, do USA, i do Kanady.

Premier zauważył, że napaść na Ukrainę to sytuacja czarno-biała. - Tu nie ma miejsca na hamletyzowanie. Tu nikt nie ma prawa - kto ma oczy, kto ma uszy, kto ma serce, kto ma przyzwoitość - nikt na świecie nie ma prawa udawać, że nie widzi, że tu, w Ukrainie dobro walczy ze złem - powiedział Tusk.

Ktoś powiedział kiedyś, że najciemniejsze miejsce w piekle jest zarezerwowane dla tych, którzy udają neutralnych w czasach moralnego konfliktu. Dziś każdy w wolnym świecie, który udaje neutralnego, udaje, że ma równy dystans lub prezentuje równy dystans do Ukrainy i do Rosji, zasługuje na to najciemniejsze miejsce w politycznym piekle - stwierdził szef polskiego rządu.

Zadeklarował, że będzie zabiegał na forum UE na rzecz przyjęcia Ukrainy do UE, "aby cała UE bardzo serio potraktowała ambicje ukraińskie".

"W tej sprawie nikt w Polsce nie ma wątpliwości"

Rozmawialiśmy o relacjach między Polską a Ukrainą. W jednej sprawie nikt w Polsce nie ma wątpliwości, że musimy wspierać Ukrainę, bo stawką jest także nasze bezpieczeństwo - powiedział Tusk. Polska będzie robiła wszystko, co w naszej mocy, aby zwiększyć szansę Ukrainy na zwycięstwo w tej wojnie; robimy to z pobudek moralnych, ale też mając na uwadze bezpieczeństwo państwa polskiego - dodał Tusk.

Zapowiedział, że rząd ustanowi pełnomocnika ds. odbudowy Ukrainy. Będzie nim - jak poinformował premier - poseł Paweł Kowal. - Będziemy chcieli uczestniczyć bardzo aktywnie, nie tylko w pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją, ale także w procesie odbudowy - dodał. Podziękował Zełenskiemu, za "jasną deklarację, że Polska, w tym także polskie przedsiębiorstwa, polski biznes jest najserdeczniej witany w Ukrainie w naszych wspólnych przedsięwzięciach".

Rozmawialiśmy także i będziemy finalizować rozmowy o wspólnych inwestycjach w produkcję broni i amunicji. Od wielu dni Polska powtarza te słowa: każdy kraj w Europie, Europa jako całość i Zachód musi sprostać wyzwaniu, jakie stawia nam Rosja - podkreślił.

Będziemy szukali wspólnie finansowania i nie będziemy unikać zasad komercyjnych, jeśli chodzi o polskie dostawy na rzecz Ukrainy - zaznaczył Tusk. Jak stwierdził, dzięki temu będziemy wspólnie dbali o nasze bezpieczeństwo, ale także wspólne interesy.

Dodał, że "najbliższe miesiące i lata to będzie wyzwanie także militarne i logistyczne dla całego wolnego świata". - Nie może być tak, bo wtedy przegramy wszyscy, że Rosja będzie demonstrowała wyraźną przewagę, jeśli chodzi o uzbrojenie i amunicję, dlatego z wielkim zadowoleniem przyjąłem deklarację prezydenta, że będziemy budować wspólne przedsięwzięcia - powiedział. - Będziemy inwestować w firmy w Polsce i w Ukrainie, które będą działały na rzecz zwiększenia naszych możliwości obronnych: Ukrainy, Polski i Europy - poinformował Tusk.

Będziemy współpracować również w innych formatach. Polska dołączyła do deklaracji grupy G7 - ta deklaracja ma mobilizować kraje demokratyczne na rzecz wsparcia Ukrainy - stwierdził Tusk.

"Wzajemne zrozumienie co do sytuacji na granicy"

Tusk powiedział, że wraz z prezydentem Zełenskim uzyskali także "wzajemne zrozumienie co do sytuacji na granicy". - Jest dla mnie rzeczą bardzo ważną, że prezydent i ministrowie zdecydowali się dzisiaj potwierdzić jak najlepszą wolę, abyśmy wspólnie rozwiązywali problemy dotyczące m.in. zboża i blokady transportowców na naszej granicy - powiedział premier. Podkreślił, że będą przede wszystkim szukali praktycznych rozwiązań w "przyjacielskich rozmowach i być może nie będą do tego potrzebne instytucje międzynarodowe".