W odróżnieniu od naszych sąsiadów nic nie niszczymy - mówił Władimir Putin. - O wszystko się troszczymy. I to, że tutaj (w Królewcu) są elementy niemieckiej kultury, szczegółowo i uważnie wszystko badamy i staramy się zachować.

Reklama

Nawet chyba w 2005 roku nazwaliśmy wasz uniwersytet imieniem Kanta, nieprzypadkowo, w celu podkreślenia historycznych i kulturowych więzi, które w tym przypadku wiążą nas z Niemcami - przekonywał.

Jak dodał, to jego pomysł, by właśnie imieniem Immanuela Kanta nazwać uniwersytet w Królewcu. - Byliśmy tu z byłym kanclerzem RFN, z panem Schroederem, właśnie wtedy umówiliśmy się z nim na to - mówił do studentów Władimir Putin.

I zastrzegł, że "my niczego (nie niszczymy), w odróżnieniu od naszych sąsiadów, którzy niszczą pomniki bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, a nawet rosyjskie, radzieckie pomniki, pomniki Puszkina zaczęli już obalać. To oczywiście... fascynująca ignorancja i niezrozumienie tego, gdzie oni mieszkają, co robią i co z tego wyniknie. Ale, powtórzę się, my żyjemy według zupełnie innych zasad i praw, dlatego wszystko zachowujemy i będziemy to robili - zapewniał Putin.

Mianem "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" w radzieckiej i rosyjskiej literaturze i historiografii określano tę część II wojny światowej, w której Związek Radziecki stał po stronie koalicji antyhitlerowskiej, przeciwko III Rzeszy i jej sojusznikom.

Wyjaśnienia Pieskowa przed wizytą

Już wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zastrzegał, że wizyta w Królewcu "nie ma na celu wysłania sygnału" do NATO.

Obwód królewiecki sąsiaduje z państwami NATO, Polską i Litwą - przypomniały zachodnie agencje, informując o wizycie Putina. Poprzednim razem Putin był w Królewcu we wrześniu 2022 roku, gdy trwała już od kilku miesięcy inwazja rosyjska na Ukrainę.