Jeśli mówimy o tym, co zmieniło się w ciągu ostatnich dwóch lat, to jest to wielkość zgrupowania rosyjskich wojsk na naszym terytorium. Obecnie komponent lądowy liczy około 470 tys. żołnierzy. I to jest tylko komponent lądowy, ponieważ nie uwzględniam lotnictwa oraz marynarki wojennej, które również biorą udział w operacjach, w atakach - podkreślił generał.

Reklama

Ponadto, jak zauważył, w szeregach wroga pojawił się nowy element, który nie był obecny na początku agresji - zgrupowanie Gwardii Narodowej (Rosgwardii). - Dziś na tymczasowo okupowanych terytoriach rozmieszczono grupę Rosgwardii. To prawie 33 tys. żołnierzy. Są to ludzie, którzy zapewniają działania władz okupacyjnych, ochronę obiektów strategicznych i, w razie potrzeby, mogą wykonywać zadania obronne na tymczasowo okupowanych terytoriach - oświadczył Skibicki.

"To wynika z obawy Rosjan…"

Według niego kolejną zmianą, która nastąpiła w ciągu ostatnich dwóch lat, jest rozmieszczenie przez Rosjan na własnym terytorium tzw. oddziałów "ochrony granicy państwowej". Zostały one dyslokowane do trzech regionów Rosji bezpośrednio graniczących z Ukrainą: obwodów biełgorodzkiego, kurskiego i briańskiego. Generał podkreślił, że wynika to z obawy Rosjan, że Ukraina "będzie bardziej aktywna, będzie przeprowadzać pewne działania również na terytorium Federacji Rosyjskiej".

Reklama

Zgrupowanie wojsk osłaniających granicę państwową w obwodach biełgorodzkim, kurskim i briańskim zostało wzmocnione w przeddzień "wyborów" prezydenckich - powiadomił Skibicki. Wybory mają odbyć się w Rosji na 15-17 marca.

Być może konieczne jest przeniesienie wojny na terytorium Rosji. Skoncentrowali tam zgrupowanie liczące około 30 tys. żołnierzy. Niedawno zostali również wzmocnieni przez jednostki 116. brygady Rosgwardii, która została przesunięta. Trzy bataliony przeniesiono z naszego Mariupola do obwodu biełgorodzkiego. Jak przyznają, stało się to w celu zagwarantowania bezpieczeństwa i wyborów wiecznie żywego Putina - powiadomił Skibicki.

Zmiany we Flocie Czarnomorskiej

Reklama

Przedstawiciel HUR zauważył również, że ważną zmianą w ciągu ostatnich dwóch lat jest izolacja Floty Czarnomorskiej, ponieważ wszystkie główne okręty wojenne wroga znajdują się obecnie w Noworosyjsku.

Teraz w pełni zapewniliśmy zdolność do kontrolowania Morza Czarnego pod względem siły ognia, w tym do uderzenia na Flotę Czarnomorską, jeśli znajdzie się ona w północno-zachodniej części morza. To z kolei dało nam możliwość wznowienia prac nad morskim korytarzem handlowym - podsumował generał.