Zoran Milanović nazwał sędziów Trybunału "niepiśmiennymi gangsterami", a ich decyzję konstytucyjnym zamachem stanu. W oświadczeniu dla dziennikarzy na wyspie Korczula oznajmił, że mimo ich decyzji będzie ubiegać się o stanowisko szefa rządu. Prezydent dodał, że nie ustąpi z obecnego urzędu, ponieważ jego miejsce zająłby marszałek parlamentu z konkurencyjnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) - partii rządzącej premiera Andreja Plenkovicia.

Reklama

"Gdzie widzicie tu kontrowersje?"

Będę kandydować w wyborach, ale sam sobie później nie wręczę przecież mandatu (utworzenia rządu po ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych). Gdzie widzicie tu kontrowersje, niepiśmienni gangsterzy? - zapytał retorycznie Milanović.

Reklama

Orzeczenie trybunału

Trybunał Konstytucyjny Chorwacji zdecydował w poniedziałek, że obecny prezydent Zoran Milanović, jako osoba bezpartyjna na tym stanowisku, nie może kandydować w zaplanowanych na 17 kwietnia wyborach, a jeśli to planuje, musi zrezygnować z prezydentury.

Prezes Trybunału Miroslav Szeparović oświadczył, że Milanović nie może kandydować do parlamentu, ani w żaden inny sposób uczestniczyć w kampanii wyborczej.