Do ataku na port w Sewastopolu doszło w nocy z 18 na 19 maja. O zniszczeniu rosyjskiego trałowca "Kowrowec" poinformował w codziennym komunikacie Sztab Generalny Ukrainy.

Jak poinformował na antenie Radia Swoboda Dmytro Pletenczuk, rzecznik Sił Morskich Ukrainy, "prawdopodobne jest" zniszczenie w tym ataku także drugiego rosyjskiego okrętu, kurta rakietowego "Cyklon".

Reklama

Nie pozostał żaden…

Jeśli ta informacja się potwierdzi, będzie to oznaczać, że na Krymie nie ma ani jednego okrętu transportującego pociski manewrujące.

Te informacje są nadal weryfikowane - zaznaczył Pletenczuk, dodając, że kiedy tylko ukraińska marynarka wojenna zdobędzie stuprocentową pewność co do zniszczenia okrętu, niezwłocznie poinformuje o tym opinię publiczną.

Rosyjski "Cyklon"

Kuter rakietowy "Cyklon" służył jako system obrony powietrznej w Zatoce Sewastopolskiej. Był uzbrojony w przeciwlotniczy system rakietowy Pancyr-S.

Pletenczuk wyjaśnił również, że jeśli potwierdzą się informacje o zniszczeniu okrętu, da to ukraińskiemu wojsku więcej czasu na reakcję podczas ostrzału. Był to oficjalnie jedyny okręt na Krymie wyposażony w pociski manewrujące. Pozostałe takie okręty znajdują się dużo dalej, w bazie w Noworosyjsku. - To zupełnie inny dystans, zupełnie inny czas na reakcję. Dlatego tak znacznie wpływa to na zdolności taktyczne armii rosyjskiej w naszym regionie - wyjaśniał Pletenczuk.

W ostatnim czasie, według ukraińskiej marynarki wojennej, Rosja niemal nie używa swoich okrętów na Morzu Czarnym z powodu zniszczeń podczas ukraińskich nalotów.