Jak podaje BYPOL, czyli opozycyjne stowarzyszenie byłych członków białoruskich służb , koczujący przy granicach Unii Europejskiej migranci zostali usunięci z zachodniej części kraju. Organizacja uważa, że ma to związek z zaplanowanymi na 26 stycznia wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Reklama

Nielegalni imigranci w Rosji

Co się stało z migrantami? "Nielegalni imigranci zostali przewiezieni do sąsiedniej Rosji. Nie mamy informacji na temat liczby i obywatelstwa tych osób, a także dalszych planów dotyczących ich losu. Wiadomo, że reżim nie zamierza zawracać nielegalnych imigrantów do kraju" - informuje BYPOL na Telegramie, powołując się na anonimowe źródło.

Z danych polskiej Straży Granicznej wynika, że w ostatnich tygodniach znacznie zmniejszyła się liczba incydentów przy granicy Polski z Białorusią. Od 3 do 12 stycznia odnotowano 62 próby nielegalnego wdarcia się na terytorium Unii Europejskiej. Natomiast tylko w jednym tygodniu listopada (18-24 listopada) zarejestrowano 220 podobnych przypadków.

Reklama

Wybory prezydenckie na Białorusi

Zaplanowane na koniec stycznia wybory prezydenckie na Białorusi to będzie bardziej proces wojskowy niż demokratyczny, zachęcam polski Sejm i Senat, by odrzuciły tę farsę wyborczą - powiedziała tydzień temu na posiedzeniu sejmowych komisji liderka białoruskiej opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska. Dodała, że to będzie "kolejna farsa, którą Alaksandr Łukaszenka będzie nazywać wyborami".

Nie musimy czekać na dzień wyborczy, by wiedzieć, jaki będzie wynik, nie ma warunków do przeprowadzenia uczciwych wyborów na Białorusi. Zachęcam polski Sejm i Senat, by odrzucił tę farsę, tak jak uczyniło już wiele parlamentów i rządów. Reżimu nie można legitymizować, to nie będą wybory, to będzie proces bardziej wojskowy niż demokratyczny. Nie ma autonomicznych kandydatów, nie ma obserwatorów, nie ma kontrkandydatów, ponieważ siedzą w więzieniu- powiedziała Cichanouska.