Prezydent Andrzej Duda rozpoczął orędzie od mocnych słów: Katastrofa smoleńska to wciąż wielka, niezabliźniona rana w sercach rodzin, bliskich i przyjaciół zmarłych. Olbrzymią stratę poniosła cała Rzeczpospolita.

Zaznaczył, że mimo upływu 15 lat, pamięta obrazy z tamtych dni – żałobną Warszawę, trumny w Pałacu Prezydenckim, tłumy Polaków oddających hołd. Wspomniał też o prosektorium w Moskwie i trudnych chwilach identyfikacji ciał. Prezydent przypomniał, kto zginął 10 kwietnia 2010 roku: Prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, Ryszard Kaczorowski – prezydent RP na uchodźstwie, politycy, wojskowi, duchowni, naukowcy, piloci, BOR-owcy, przedstawiciele różnych partii, środowisk i funkcji państwowych. Duda powiedział wprost: Rosyjska ziemia znów wchłonęła polską krew.

"Naiwny reset z Rosją"

Prezydent podkreślił, że Lech Kaczyński poświęcił życie dla prawdy historycznej i walki o pamięć o zbrodni katyńskiej. Oddał życie chcąc złożyć hołd tym, których Sowieci i komuniści próbowali wymazać z narodowej pamięci - mówił. Duda przypomniał też prorocze słowa Kaczyńskiego z 2008 roku z Tbilisi: Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę. Według prezydenta, dziś widać wyraźnie, że miał rację. Zachód zignorował ostrzeżenia i wierzył w "naiwny reset" z Rosją.

Reklama

Andrzej Duda wezwał polityków, by zjednoczyli się wokół polskiej racji stanu, tak jak robił to Lech Kaczyński. Kolejni wybierani przez nas przywódcy muszą zjednoczyć się wokół priorytetów polskiej racji stanu - mówił. Zaznaczył, że silna, niezależna, solidarna Polska z nowoczesną armią to najlepsza odpowiedź na rosyjski imperializm i hołd dla ofiar Katynia i Smoleńska. Prezydent podkreślił, że każdego 10. dnia miesiąca upamiętnia ofiary Smoleńska w kaplicy Pałacu Prezydenckiego. Wyraził nadzieję, że jego następcy będą to kontynuować.

Zauważył też z żalem, że władze Warszawy nadal nie nadały ulicy imienia Lecha Kaczyńskiego, co uznał za brak szacunku. Duda zaznaczył, że mimo prób podziału społeczeństwa, pamięć o tamtej jedności przetrwała: Wierzę, że próby zniszczenia tamtej jedności przez tak zwany przemysł pogardy ostatecznie okryje zasłona hańby - mówił.