Haiti, czyli piekło na ziemi. Zobacz fotoreportaż z przeklętej wyspy
1 Dzieci z sierocińca w jednej z najbiedniejszych dzielnic Port-au-Prince. Ufne, otwarte i złaknione czułości - z miejsca obskakują obcego gościa, tulą się i oprowadzają po swoim domu.
Barbara Sowa
2 Dzieciaki śpią w drewnianych, obielonych barakach z betonową posadzką - po kilkoro w jednym łóżku. W sypialniach oprócz wąskich łóżek piętrowych i leżącej na każdym z nich poszarzałej maskotki, w nie ma nic – brakuje obrazków, mebli czy prywatnych rzeczy. Jest bezosobowo i sterylnie, niemal jak w szpitalu.
Barbara Sowa
3 Sierociniec prowadzi była haitańska gwiazda telewizji Judith Jean Baptiste. - Te dzieci nie są na sprzedaż, tylko do adopcji – głosi slogan zapisany odręcznie na kartce, przyczepionej do brudnej ściany.
Barbara Sowa
4 Większość z 43-maluchów, które mieszkają w sierocińcu, ma nie więcej niż 10 lat. Jednych pod bramę podrzucili zdesperowani rodzice, innych jak Jovaniego, od niechybnej śmierci uratował przypadek. Rzucono go – i to dosłownie – na pożarcie. Na Haiti zdarza się, że niechciane niemowlęta są pozostawiane przed pasącymi się powszechnie na hałdach śmieci świniami i kozami.
Barbara Sowa
5 Kuchnia sierocińca składa się ze stojącego na świeżym powietrzu pieca kaflowego przyklejonego do jednej ze ścian. Kilka metrów dalej stoi sławojka i drewniany prysznic. Ulubioną potrawą dzieci jest ryż z orzechami fasolą. Jedzą ponoć trzy razy dziennie – a to na Haiti jest nie lada luksusem.
Barbara Sowa
6 Spośród 1,6 mln Haitańczyków, którzy stracili dach nad głową w czasie trzęsienia ziemi, 550 tys nadal żyje w namiotach.
Barbara Sowa
7 Przed drugą rocznicą trzęsienia ziemi na Haiti władze wypłacały ponoć mieszkańcom obozowisk w centrum miasta po kilkaset haitańskich dolarów za to, by wynieśli się na obrzeża miasta. Nie wszyscy na to przystali. Samotne, obdarte namioty straszą na każdym kroku.
Barbara Sowa
8 Na Haiti żyje ponad 4,3 mln dzieci poniżej 18 roku życia. Nawet połowa nie chodzi do szkoły. Na Haiti szkoły są prywatne i większości Haitańczyków na nie nie stać.
Barbara Sowa
9 Widok dzieci bawiących się nadmuchanymi prezerwatywami nikogo tu nie szokuje. Mali mieszkańcy obozowisk grają w piłkę-szmaciankę i puszczają latawce zrobione z czarnych worków na śmieci.
Barbara Sowa
10 Dziewczynkę niemal żywcem zjadały muchy - siedziała nieruchomo, nie zwracając uwagi ani na owady, ani na mijających ją ludzi. W ponurych obozowiskach dzieci są zdane przede wszystkim na siebie. Tylko szczęśliwców stać na to, by swoje pociechy posłać do szkoły.
Barbara Sowa
11 Florence Elie przez chłopców z jedynego na Haiti więzienia dla nieletnich nazywana jest "Mami Flo". Ponad 120 chłopców stłoczonych w czterech maleńkich celach Fort Dimanche czasem po kilka lat czeka za kratami na wyrok. Są i tacy, którzy o wyroku marzą, chcieliby wiedzieć na czym stoją, bo nie postawiono im nawet zarzutów. Najmłodsi osadzeni mają zaledwie 7 lat.
Barbara Sowa
12 Zniszczony pałac stał się symbolem tragedii, jaka spotkała Haitańczyków.
Barbara Sowa
13 Wybrzeże w okolicach Port-au-Prince w niczym nie przypominają egzotycznych, rajskich plaż. Tylko tereny należące do hoteli są czyste i zadbane.
Barbara Sowa
14 - Zakazuję. Żadnych zdjęć!To moja matka - krzyczał zdenerwowany pastor kościoła zielonoświątkowców, obok którego usadowiła się handlarka. Po chwili rozmowy okazało się, że kobietę zna z widzenia, staruszka wcale nie jest jego matką, a on sam zareagował, bo nie zapłaciliśmy kobiecie za zdjęcie.
Barbara Sowa
15 Jean z dwoma córkami mieszka na plaży, w rozpadającej się ruderze. - To moja plaża, nie możesz wejść - mówi na powitanie. Za wejście na "jego teren" chciał 10 dolarów, po krótkich negocjacjach spuścił z ceny o połowę i opowiedział swoją historię.
Barbara Sowa
16 Żona Jeana zginęła kilka tygodni po trzęsieniu. Została przygnieciona gruzem zawalonego domu, rany okazały się byt poważne. Jean został sam z dwójką dzieci. Nie ma pracy, handluje tym, co znajdzie na plaży, łowi ryby i wierzy, że Bóg mu pomoże wychować córki.
Barbara Sowa
17 Jeszcze przed trzęsieniem ziemi roczny dochód na jednego mieszkańca na Haiti wynosił 660 USD, a wedle niektórych szacunków bezrobocie sięgało niemal 80 proc.
Barbara Sowa
18
Barbara Sowa
19 Prawie 70 proc. mieszkańców Haiti pracuje w rolnictwie, albo para się rybołówstwem.
Barbara Sowa
20 "Blan", czyli "biay" może sobie zafundować burzę warkoczyków na głowie za 20 dolarów (Haitańczyków oczywiście obowiązuje zupełnie inny cennik). Większość "zakładów fryzjerskich" mieści się na świeżym powietrzu.
Barbara Sowa
21 Na twarzach większości Haitańczyków dominuje uczucie marazmu i rezygnacji. ci, którzy nie maja fachu w ręku, całe dnie przesiadują bezczynnie, obserwując uliczny ruch. Podpierają ściany, czekając na okazję do zarobku.
Barbara Sowa
22 Ci bardziej przedsiębiorczy handlują m, co im wpadnie w ręce.
Barbara Sowa
23 Wizytówką Haiti są charakterystyczne pstrokate „tap-tapy”, czyli przerobione na taksówki pick-upy z wzorzystymi wizerunkami Jezusa, albo znanych piłkarzy na karoserii.
Barbara Sowa
24 Haitańskie autobusy są niezwykle "pojemne". Kierowcy na siłę upychają tłum pasażerów wchodzący do środka, a jeśli ludzie się nie mieszczą, autobus rusza z otwartymi drzwiami, z których wystają co bardziej odważni podróżni.
Barbara Sowa
25 Główny trakt Port-au-Prince dziś wiedzie między gruzami zniszczonych w czasie trzęsienia ziemi domów, upchniętymi chatynkami, których mieszkańcy sklecili je własnoręcznie z kawałków blachy, desek i brezentowych płacht oraz hałdami gnijących śmieci.
Barbara Sowa
26 Góry parujących w upale odpadów nie przeszkadzają jednak handlarzom. Stragany z jedzeniem, elektronicznymi bublami, czy z węglem drzewnym - tak jak śmieci - oblepiają niemal każdy kawałek asfaltu.
Barbara Sowa
27 Wszechobecny smród rozkładających się odpadów, ludzkich i zwierzęcych odchodów oraz padliny nie lżeje ani na moment.
Barbara Sowa
28 W stolicy Haiti na każdym kroku widać ślady katastrofy sprzed 2,5 roku.
Barbara Sowa
29 Rów głęboki i szeroki na około trzydzieści metrów robi przeraźliwe wrażenie - to gigantyczna hałda błota, śmieci, ubrań, elementów konstrukcyjnych i najpewniej szczątków ludzkich.
Barbara Sowa
30 Kozy i świnie pasące się na hałdach śmieci, to na Haiti naturalny obrazek.
Barbara Sowa
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję