"Bardzo się cieszę, że tyle jest osób, którym aktywność kobiet w naszym kraju leży na sercu" - zwróciła się do uczestników Komorowska. "Wielka próba aktywności przed nami. Chcę zaapelować, aby panie w swoich rodzinach, w swoim sąsiedztwie, miejscach pracy zadbały o to, by Polacy w najbliższych wyborach 9 października wzięli jak najliczniejszy udział" - powiedziała.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, nazwany przez organizatorki "wielkim przyjacielem Kongresu" mówił, że hasło równości dla kobiet i mężczyzn w Europie znane jest od dziesiątek lat i Europa dobrze na tym wychodzi. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o równość wobec prawa, ale także o równe szanse, możliwości i obowiązki - w rodzinie, polityce, życiu społecznym i zawodowym.
"Nie stać nas na to, by połowa obywateli naszego kraju nie mogła się w pełni realizować. Kobiety muszą mieć wybór. Te, które chcą zostać w domu, muszą mieć prawo do szacunku i uznania dla swojej pracy, także w systemie emerytalnym. Panie decydujące się na pracę zawodową muszą mieć poczucie, że mogą się także realizować w macierzyństwie, oczekując sieci żłobków i przedszkoli" - przekonywał Buzek.
Mówił, że potrzebny jest wspólny program dotyczący zwalczania przemocy, a także równego traktowania na rynku pracy, także w kwestii równych płac.
Wyraził nadzieję, że pomiędzy tegorocznym, a następnym Kongresem, dokona się podobny przełom, jaki miał miejsce w ciągu ostatniego roku. Przypomniał, że był wielkim zwolennikiem parytetów i choć przyznał, że 35-procentowe kwoty nie są tym, "czego wszyscy oczekiwaliśmy", uznał to za krok w dobra stronę.
Henryka Bochniarz, jedna z organizatorek Kongresu, przypomniała, że ustawę kwotową udało się uchwalić dzięki determinacji premiera Donalda Tuska.
Podziękowała za pomoc w organizacji Kongresu minister pracy i polityki społecznej Jolancie Fedak."Bez niej by tego Kongresu nie było" - podkreśliła.
Magdalena Środa wspominała także "wielką nieobecną" Izabelę Jarugę-Nowacką, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Zaznaczyła, że została po niej "wielka wyrwa w świecie aktywnych kobiet". "Iza, nigdy cię nie zapomnimy, będziemy kontynuować to, co ty zaczęłaś" - mówiła.
Tegoroczny Kongres jest jednym z najważniejszych wydarzeń polskiej prezydencji organizowanych z udziałem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Bierze w nim udział blisko 7 tys. osób.
Podczas Kongresu odbędzie się okrągły stół ministrów ds. równości płci na rynku pracy, jednym z gości imprezy będzie komisarz UE i wiceprzewodnicząca KE Viviane Reding. Gospodynią nieformalnego spotkania ministrów będzie Jolanta Fedak, która brała aktywny udział także w poprzednich dwóch kongresach. W sobotni wieczór odbędzie się wspólna konferencja Fedak i Reding.