W Sejmie jest także Ruch Palikota, który zdobył 10,1 procent głosów. PSL, dotychczasowy koalicjant Platformy, zgromadził 8,2 procent głosów. W Sejmie znajdzie się także SLD z wynikiem 7,7 procent. Poza parlamentem znajduje się PJN, któremu daje się 2,2 procent głosów. Frekwencja, według tego badania, wyniosła 47,7 procent.
Z kolei badanie Instytutu Homo Homini dla Polsatu przewiduje, że rozkład głosów będzie następujący: PO: 34,9; PiS: 29,6; SLD:12,8; PSL: 9,9; Ruch Palikota: 8,6.
Tusk: Będziemy dźwigać odpowiedzialność za ojczyznę
To dla mnie i dla PO największy zaszczyt, że będziemy mogli przez kolejne cztery lata pracować dla was wszystkich, niezależnie od tego, na kogo dzisiaj głosowaliście - zwrócił się do wyborców szef PO Donald Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów.
Tusk dziękował wyborcom - tym, którzy głosowali na PO i wszystkim pozostałym.
"Będziemy przez kolejne cztery lata razem solidarnie dźwigać odpowiedzialność za naszą ojczyznę. To dla mnie i dla Platformy największy zaszczyt, że będziemy mogli przez kolejne cztery lata pracować dla was wszystkich, niezależnie od tego, na kogo dzisiaj głosowaliście" - powiedział szef Platformy.
Podkreślił, że w ciągu ostatnich kilku tygodni nie wszyscy wierzyli w "sukces PO, sukces Polski optymistycznej, wierzącej w swoje siły, Polski, która chce iść do przodu, wbrew przeciwnościom".
>>> Komu dziękował Donald Tusk? Czytaj więcej o wieczorze wyborczym w sztabie PO >>>
Kaczyński: Przyjdzie czas zwycięstwa
Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy nam się uda, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, które dają zwycięstwo PO.
"Dziękuję za to przywitanie, mimo, że szacunki wyniku wyborów nie są dla nas korzystne" - powiedział prezes PiS, dziękując za owacyjne powitanie przez uczestników wieczoru wyborczego.
Jak mówił, "znaczna część społeczeństwa (...), duża, uznała, że tak jak jest, jest dobrze". "My zachowujemy naszą postawę, nasze przeświadczenie, że Polska wymaga daleko idących zmian" - oświadczył Kaczyński.
"Szanujemy wynik wyborów, ale jednocześnie naszym zadaniem w tych kolejnych czterech latach będzie przekonać kolejne miliony Polaków (...), że jednak zmiany są potrzebne, że potrzebny jest inny kształt Rzeczpospolitej" - mówił szef PiS.
"Prędzej, czy później zwyciężymy, po prostu mamy rację" - przekonywał Kaczyński.
>>> Co się działo w sztabie PiS? Czytaj więcej >>>
Palikot: Wspaniała informacja dla nas wszystkich
To niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa przyjaznego, świeckiego, obywatelskiego i społecznego - powiedział w niedzielę Janusz Palikot, oceniają trzeci sondażowy wynik dla Ruchu Palikota.
"To jest nadzieja dla wszystkich, ale oczywiście to jest nadzieja dla tych, którzy poparli projekt nowoczesnego państwa. To jest niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa świeckiego, przyjaznego, obywatelskiego i społecznego" - mówił Palikot.
Według sondażu TNS OBOP dla TVP i TVN24 Ruch Palikota uzyskał trzeci wynik w wyborach - 10,1 proc.
Jak zaznaczył, wynik ten oznacza, że "miliony Polaków" chcą państwa, "w którym wiara jest prywatną sprawą każdego, państwa, w którym urzędnik jest do pomocy, a nie do kontroli państwa, w którym to obywatele, a nie partyjni działacze decydują o większości spraw".
Podkreślił, że chodzi też o państwo, które ma charakter społeczny, "czyli ma odwagę rozwiązywać problemy społeczne nie przez delegalizację i wsadzanie ludzi do więzienia, ale przez realną politykę społeczną". "Miliony Polaków w to wierzą, marzą o takim kraju, to wspaniała fantastyczna informacja dla nas wszystkich" - podkreślił.
Do zebranych w sztabie zwrócił się z apelem o powtórzenie słów zobowiązania Ruchu: "My, ludzie Ruchu Palikota zobowiązujemy się być wierni idei nowoczesnego państwa, państwa świeckiego, społecznego, obywatelskiego i przyjaznego. Tej nadziei nie zawiedziemy. Dziękuje bardzo".
>>> Największe zaskoczenie tych wyborów. Tak cieszył się Janusz Palikot >>>
W prawdziwą euforię wpadli działacze PSL, gdy sondażowe wyniki wyborów pokazały, że ich ugrupowanie ma lepszy wynik niż SLD. Szef ludowców przypomniał, że dotychczas nie było sytuacji, żeby koalicja mogła po wyborach dalej rządzić. "To znak na dobrą kontynuację" - powiedział Waldemar Pawlak.
Pawlak po wejściu na scenę był bardzo długo oklaskiwany przez zgromadzonych na wieczorze wyborczym w hotelu Gromada działaczy. Prezes ludowców dziękował za zaangażowanie w kampanię wyborczą, a także za głosowanie na PSL.
"Widać wyraźnie, że kasa rządzi światem. Kolejność wygranych jest taka, jak pieniądze, które zostały wydane na kampanię" - podkreślił.
Zauważył, że teraz przed politykami kolejny, niełatwy "etap poukładania tego po wyborach". "Mam nadzieję, że będzie można zrobić to solidnie i w sposób odpowiedzialny" - powiedział.
Z kolei jeszcze przed 21.00 szef PSL powiedział: "Wygląda na to, że będzie musiała być trzyczłonowa koalicja, więc musimy się naprawdę spokojnie zastanowić. Nie ma teraz pośpiechu, poczekajmy na oficjalne wyniki".
>>> Co teraz Planuje Waldemar Pawlak? Czytaj więcej >>>
To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron - oświadczył po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
Napieralski podziękował wyborcom za zaufanie, a politykom SLD za zaangażowania w kampanię wyborczą. Podkreślał, że sondażowe wyniki wyborów się różnią. "Przyjdzie czekać do oficjalnego ogłoszenia przez Państwową Komisję Wyborczą" - dodał.
"Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali głos na Sojusz Lewicy Demokratycznej. To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron. Mieliśmy nie wejść do Sejmu. Starano się zrobić wszystko, aby SLD nie weszło do polskiego parlamentu" - mówił Napieralski.
Według sondażu TNS OBOP SLD uzyskał 7,7 proc. Z kolei z badania Homo Homini wynika, że na Sojusz zagłosowało 12,8 proc. wyborców.
>>> Jak Grzegorz Napieralski przyjął porażkę? Czytaj więcej >>>