"Premier Tusk wędruje w tej chwili po Polsce. Cztery lata temu obiecywał, że wszystkim będzie lepiej, dzisiaj musi odpowiadać na pytania, jak żyć. Ludziom nie żyje się lepiej i nie ma żadnego skoku cywilizacyjnego. Wręcz przeciwnie - w niektórych sprawach mamy do czynienia z regresem albo przynajmniej zapowiedzią regresu" - powiedział Kaczyński podczas konferencji prasowej.
Według niego przykładem tego regresu jest stan Poczty Polskiej. Jak powiedział, Poczta Polska na skutek decyzji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka ma być "gwałtownie redukowana". "Ma utracić prawie 5 tysięcy miejsc pracy, ogromna ilość urzędów pocztowych ma zostać zlikwidowana, zastąpiona przez agencje, które będą dołączone do jakichś instytucji handlowych, stacji benzynowych" - mówił szef PiS.
"Można sobie wyobrazić, że jeśli pan minister nie potrafi ułożyć, nawet wraz ze swoimi współpracownikami, rozkładu jazdy i powoduje ogromny chaos, to jak gigantyczny chaos będzie przy takim zabiegu" - dodał.
Kaczyński oświadczył, że urząd pocztowy musi być dostępny dla wszystkich, gdyż jest to "podstawowa usługa publiczna". Dodał, że w "klasycznych rządach dawnych państw liberalnych" wśród niewielu ministerstw zawsze istniało ministerstwo poczty i telegrafów.
"Poczta niemiecka, jak mówimy dzisiaj, ma już 1/4 niemieckiego PKB - to jest olbrzymia firma w skali międzynarodowej, w skali światowej. Okazuje się, że można - gdyby w Polsce poczta miała 1/4 PKB, to też by to była bardzo duża firma. Czyli można, jeśli ma się elementarną sprawność, nie prowadzi się polityki <my-nic-nie-możemy>, polityki białej flagi" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że w programie jego ugrupowania jest nadanie Poczcie Polskiej statusu instytucji usług powszechnych - docierającej do każdego mieszkańca Polski. Taka regulacja prawna - dodał - ma wykluczyć "zabiegi zmierzające do tego, by poczta była w praktyce niedostępna".
Kaczyński ocenił ponadto, że składana przez PO deklaracja pozyskania 300 mld euro dla Polski z funduszy UE w nowym unijnym budżecie jest "próbą przekupienia społeczeństwa". "Czy jest lepsza drużyna klasy okręgowej, czy pierwszej ligi? Drużyna, która ma na względzie tylko wizerunek, to jest drużyna z ligi okręgowej, a drużyna mająca cele odnoszące się do interesu narodowego i nie przejmuje się tym, co niej piszą gazety w Paryżu czy Berlinie - to jest pierwsza liga. My byliśmy taką pierwszoligową drużyną, kiedy byliśmy przy władzy i potrafimy załatwić nieporównanie więcej" - oświadczył Kaczyński.