Wcześniej tego dnia politycy PSL na konferencji prasowej w Warszawie zaproponowali, by kibice współodpowiadali za bezpieczeństwo. Mniej represji, anonimowości i polityki, a więcej zaufania, skuteczności i profilaktyki - to filary, na których PSL chce oprzeć swój program zmierzający do poprawy sytuacji na stadionach piłkarskich.
W poniedziałek po południu ze środowiskiem kibiców spotkał się premier Donald Tusk. Konflikt pomiędzy obydwiema stronami rozpoczął się po tym, jak w końcówce poprzedniego sezonu, zamykane były stadiony piłkarskie. Była to odpowiedź rządu na burdy pseudokibiców po majowym finale Pucharu Polski w Bydgoszczy pomiędzy Legią a Lechem.
"Myślę, że cały problem pojawił się z tego powodu, że państwo nieproporcjonalnie ostro wchodziło w sprawy, gdzie trzeba było ukarać winnych, a nie wprowadzać odpowiedzialność zbiorową" - mówił Pawlak. "Bardzo nam zależy, żeby kibice sami się organizowali i sami ustalali reguły gry, żeby państwo się za bardzo nie wtrącało" - zaznaczył.
Według niego na meczach nie ma niepotrzebnej agresji, gdy są dobre i jasno określone reguły gry, kiedy nie ma fałszowania meczów, oszustw i kiedy kibice sami mogą ustalać warunki gry.
"Bardzo zachęcamy do tego, aby było mniej polityki, a więcej profilaktyki i otwarcia na środowisko kibiców" - apelował. Pawlak przyjechał do Kalisza na uroczystości 60-lecia Kaliskich Zakładów Przemysłu Terenowego i otwarcie budynku przyszłej hali produkcyjnej tego przedsiębiorstwa.
Wcześniej na konferencji prasowej w Warszawie o sprawach kibiców mówili: rzecznik sztabu wyborczego PSL Krzysztof Kosiński, wiceminister sportu Katarzyna Sobierajska z PSL i wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska.
"Do sprawy bezpieczeństwa na stadionach chcemy podchodzić nie od strony represyjnych organów państwa, nie od strony zakazów, nie od strony zamykania stadionów czy wprowadzania restrykcyjnych kar. Uważamy, że do kibiców należy mieć większe zaufanie, bo środowisko kibiców, to środowisko zróżnicowane" - przekonywał Kosiński.
Sobierajska tłumaczyła, że jej ugrupowanie chciałoby promować rozwiązanie, w którym kibice sami pilnują bezpieczeństwa na stadionie. Jak przekonywała, fani sportu tworzą zintegrowaną, zwartą grupę, w której są też autorytety mogące dawać dobry przykład zachowania. Osoby takie dbałyby też o to, żeby w każdym sektorze panował spokój.
Ludowcy opowiadają się także za wprowadzeniem jednej karty kibica na wszystkie stadiony w kraju. Według Sobierajskiej, dawałaby ona każdemu kibicowi piłkarskiemu możliwość wstępu na wiele różnych meczów, na różnych obiektach.
"Ona powodowałaby to, że kibic nie byłby anonimowy; wszystko jedno, na którym stadionie by się znajdował, byłaby możliwość kontroli jego zachowania" - oświadczyła.
Wiceminister przekonywała, że należy też wprowadzać działania profilaktyczne skierowane do młodzieży, aby czerpała ona jak najlepsze wzorce kibicowania.
Sobierajska uważa, że stowarzyszenia kibiców mogą pracować z młodymi ludźmi w szkołach i uczyć ich jak odpowiednio zachowywać się w czasie meczów piłkarskich.
Jej zdaniem w niektórych przypadkach to nie konkretne zapisy w ustawach, ale samoregulacja wprowadzana przez środowisko kibiców mogłaby przynieść lepsze efekty.
"Sztywno zapisane prawo nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo przecież wszyscy uczestnicy tych fantastycznych widowisk, tego spektaklu, jakim są rozgrywki, mecze, chcą, żebyśmy się czuli bezpieczni. Środowisko kibiców również jest tym bezpośrednio zainteresowane" - mówiła z kolei Kierzkowska.
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania premiera Donalda Tuska z przedstawicielami kibiców oceniła, że konsultacje należałoby przeprowadzać wówczas, gdy proponuje się konkretne rozwiązania prawne.
"PSL proponuje, aby konsultacje ze środowiskami, które są mocno zainteresowane tym, aby wszyscy czuli się bezpiecznie na stadionach, odbywały się nie tylko wtedy, gdy jest kampania wyborcza, ale też wtedy, gdy jest do tego dobra atmosfera" - podkreśliła.