Zanim trumna z ciałem porucznika dotarła do Polski, pożegnali ją koledzy z jednostki w Afganistanie. "Fakt" pisze, że na ich twarzach rysowało się skupienie, a w oczach mieli łzy. Żołnierze przyklękali przy trumnie owiniętej biało-czerwoną flagą i oddawali hołd poległemu. W końcu odprowadzili trumnę do samolotu.
Ciało porucznika Łukasza Kurowskiego jest już w Polsce. Uroczystości żałobne odbyły się w Lusowie pod Poznaniem. Tak chciała żona zabitego żołnierza Aneta Kurowska. Wdowa chciała mieć ciało męża blisko siebie, a nie na alei zasłużonych w Warszawie.
Ponadto cmentarz znajduje się naprzeciwko kościoła, gdzie w lipcu 2005 roku Aneta i Łukasz wzięli ślub. Tam też porucznik Łukasz Kurowski modlił się przed wyjazdem do Afganistanu. I tam też zostało odprawione dziś nabożeństwo żałobne.
W pogrzebie udział wzięli minister obrony narodowej Aleksander Szczygło i biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski.
Towarzysze broni, z którymi służył w Afganistanie, zapamiętają go jako bohatera. Żona zapewne jako ukochanego mężczyznę. Polacy natomiast będą pamiętali, że porucznik Łukasz Kurowski poległ z karabinem w ręku w obronie sprawy, w którą wierzył. "Fakt" opisuje dziś, jak rodacy oddają w ostatnim pożegnaniu hołd poległemu w Afganistanie żołnierzowi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama