TVP właśnie rozpisała przetarg dla ubezpieczycieli. Zwycięży ten, który przedstawi najkorzystniejszą ofertę. "Program ubezpieczenia obejmuje całe spektrum ryzyk, jakie mogą towarzyszyć prowadzonej przez spółkę działalności programowej, producenckiej i nadawczej" - tłumaczy Daniel Jabłoński, rzecznik prasowy TVP.

Reklama

Wyjaśnia, że funkcjonowanie ogólnopolskiej stacji telewizyjnej przygotowującej relacje z regionów świata objętych konfliktami społecznymi czy zbrojnymi wiąże się z dużym ryzykiem. "W programie ubezpieczeniowym zawsze priorytetowe znaczenie mają bezpieczeństwo i troska o pracowników TVP. Pamiętamy tragiczne wydarzenia, które dotknęły naszą ekipę dziennikarską kilka lat temu podczas wykonywania obowiązków służbowych w Iraku" - mówi Jabłoński.

Chodzi o tragiczną śmierć Waldemara Milewicza, korespondenta wojennego TVP, i Mounira Beouamrane’a, montażysty pracującego dla telewizji - obaj zginęli w maju 2004 r. w Iraku. Samochód polskiej ekipy dziennikarzy jadący z Bagdadu do Karbali ostrzelano z broni maszynowej.

Sęk w tym, że ubezpieczenie, które, jak napisał branżowy Presserwis, ma opiewać na kwotę 1,8 mld zł, obejmie telewizyjny majątek oraz pracowników pracujących nie tylko za granicą. Ubezpieczenie od ryzyka uprowadzenia, okupu i wymuszenia oraz szkód powstałych wskutek terroryzmu dotyczy także osób pracujących w kraju i telewizyjnych oddziałów terenowych.

"To kuriozalne. Ryzyko, że jakiś islamski terrorysta podłoży bombę pod budynek telewizji publicznej, jest znikome. Chyba że takie czasy nastały, że wszyscy powinniśmy się już żyć w strachu" - mówi Jarosław Gugała, szef "Wydarzeń" Polsatu. Twierdzi, że od terrorystycznych zamachów w jego stacji ubezpieczani są pracownicy, którzy wyjeżdżają w niebezpieczne rejony, oraz ich sprzęt.

Ale ruch TVP wcale nie musi być tak kuriozalny, jak to ocenia Gugała. "Ubezpieczenie od ryzyka terroryzmu jest w Polsce coraz częściej wykupowane. Chodzi głównie o duże firmy, które mają za granicą placówki albo wysyłają tam swoich ludzi. Po 11 września kolejne firmy zaczęły włączać taką opcję do standardowych ofert przedstawianych firmom" - mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Dla przykładu TVN ubezpiecza nie tylko zagranicznych korespondentów, ale też swoje budynki. "Lepiej dmuchać na zimne. Poza tym na chłopski rozum jeśli jakieś ekstremalne ugrupowanie ubzdura sobie, że zaatakuje polski obiekt, to ryzyko, że wybierze właśnie siedzibę stacji telewizyjnej, jest niestety duże" - mówi jeden z pracowników stacji.