Jak poinformowała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji, na wypłaconą nagrodę składa się kwota 6 tys. złotych ufundowana przez małopolską policję, oraz 80 tys. złotych, po odliczeniu podatku, ufundowane przez Muzeum Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Nagrody za informacje, które przyczyniły się do ustalenia sprawców kradzieży tablicy z Auschwitz-Birkenau, zostały wypłacone dwóm osobom, posiadającym polskie obywatelstwo.
"Z uwagi na charakter sprawy oraz konieczność zachowania anonimowości osób nagrodzonych, nie możemy podać, w jakich proporcjach ta kwota została im wypłacona, w jakiej formie oraz kiedy" - zaznaczyła Cisło.
Informatorzy otrzymali nagrodę pomniejszoną o podatek, by nie musieli sami rozliczać się przed urzędem skarbowym, co groziłoby ujawnieniem ich danych osobowych.
O podatek pomniejszona została kwota 100 tys. zł ustanowiona za pośrednictwem muzeum przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podatek nie uszczuplił natomiast kwoty 6 tys. zł nagrody ustanowionej przez małopolską policję. Policja zapłaci podatek od tej kwoty w takiej wysokości, by nie zmniejszać tej nagrody.
Jak poinformowała Cisło, nie została wypłacona kwota 10 tys. zł nagrody od prywatnej firmy, bo wciąż nie została ona przekazana na policyjne konto. "Jak te pieniądze wpłyną, to zostaną wypłacone" - powiedziała.
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy b. niemieckiego obozu została skradziona 18 grudnia ub.roku nad ranem. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków.
Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji, Andersa Hoegstroema, który w ubiegłym tygodniu został zatrzymany w mieszkaniu w centrum Sztokholmu, na podstawie wydanego przez polskie władze Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA).
Według szwedzkich mediów usłyszał on zarzut podżegania do kradzieży napisu z b. hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, a także zarzut wandalizmu oraz nielegalnego obrotu dobrami kultury w okresie od marca do grudnia 2009 roku. Decyzją sądu rejonowego w Sztokholmie Hoegstroem pozostanie w areszcie. Niewykluczone, że zostanie wydany Polsce w ciągu miesiąca.