Jak poinformowała PAP w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, prokuratura w toku postępowania wydała zgodę na podawanie pełnego nazwiska podejrzanego. "Nie była to zgoda czasowa i nie została cofnięta, zatem nadal można podawać pełne nazwisko podejrzanego" - powiedziała rzeczniczka.

Reklama

Hoegstroem został przetransportowany na warszawskie Okęcie wojskowym samolotem Bryza; wylądował tuż przed godz. 16. Na pokładzie, oprócz załogi, był tylko on i eskortujący go policjanci z wydział konwojującego KSP (w akcji brali też udział policjanci z Komendy Głównej Policji).

Na lotnisku czekał już policyjny śmigłowiec Mi-8, którym przewieziono Andersa Hoegstroema do Krakowa. Helikopter wylądował na terenie Muzeum Historii Lotnictwa po godz. 17, po czym Szweda, który wyszedł w kominiarce, odwieziono busem do Aresztu Śledczego przy ul. Montelupich.

11 marca sąd w Sztokholmie zdecydował, że Anders Hoegstroem zostanie wydany Polsce. Mężczyzna został aresztowany miesiąc wcześniej na podstawie wydanego przez Polskę Europejskiego Nakazu Aresztowania. Krakowska prokuratura zidentyfikowała go na podstawie informacji otrzymanych ze Szwecji i po rozpoznaniu go przez dwóch podejrzanych. Na tej podstawie wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu podżegania do kradzieży napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.

Prokuratura przesłucha Szweda najwcześniej w poniedziałek. Jak powiedziała PAP prok. Bogusława Marcinkowska, termin będzie ustalany dopiero, kiedy "podejrzany zostanie osadzony w areszcie".

Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ub. r. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Był pocięty na trzy części.

W sprawie zatrzymano pięciu Polaków. Trzej z nich przyznali się do kradzieży tablicy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca skazani przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku więzienia. Wyrok został wydany na posiedzeniu sądu, bez przeprowadzania procesu, jest już prawomocny.

Reklama

Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali dwaj podejrzani. Obaj kontaktowali się z Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.

W piątek w tej sprawie Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski spotkał się z Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Królestwa Szwecji - Magnusem Grennerem. Jak poinformował PAP wydział prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości, polski minister podziękował szwedzkim partnerom za "doskonałą współpracę, dzięki której możliwe było zatrzymanie i przekazanie obywatela Szwecji".