Dziś, by wystartować w biznesie turystycznym z własnym interesem, trzeba ukończyć studia na kierunku związanym z tą branżą, ekonomią, prawem lub zarządzaniem. A dodatkowo mieć rok praktyki w zawodzie. Jeśli nie ma się ukończonych takich studiów, własną agencję można mieć dopiero po dwóch latach terminowania w branży. Przedsiębiorca z pomysłem, ale bez matury może ruszyć z interesem dopiero po sześciu latach pracy w innej firmie turystycznej.

Reklama

Rząd, tworząc projekt nowelizacji ustawy o usługach turystycznych, przyznał, że te przepisy naruszają zasadę swobody gospodarczej. I zaproponował ich wykreślenie. Jednak w Sejmie prace nad projektem przebrały nieoczekiwany bieg. Na posiedzeniach komisji wykładowcy z kilkunastu uczelni ekonomicznych, na których są wydziały turystyczne, przekonywali posłów, że to fatalny pomysł. Argumentowali, że przygotowanie merytoryczne i znajomość branży ma ścisły związek z bezpieczeństwem klientów i przestrzeganiem etyki zawodowej. To przekonało posłów koalicji. Dzięki ich głosom komisja rekomendowała Sejmowi projekt w wersji całkowicie przeciwnej do tej, jaką proponował rząd. W trakcie drugiego czytania to klub PiS ratował propozycje rządu, zgłaszając poprawkę, która przywracała odrzucone przez koalicję przepisy.

Skąd taki liberalizm w szeregach PiS? Była minister sportu, a dziś posłanka PiS Elżbieta Jakubiak podkreśla, że od większości biznesmenów nie wymaga się kierunkowego wykształcenia. A skoro do prowadzenia apteki nie trzeba być farmaceutą, tym bardziej do prowadzenia biura podróży nie trzeba być magistrem turystyki. "Wystarczy zatrudnić fachowych przewodników i pilotów" - tłumaczy.

Czy w trakcie piątkowego trzeciego czytania ustawy znów dojdzie do zadziwiającej sytuacji, w której projekt rządowy popiera opozycja wbrew koalicji? Tym razem już nie. Poseł sprawozdawca komisji Andrzej Gut-Mostowy z PO tłumaczy, że ostatecznie przeważył argument, by wybór biura pozostawić samym klientom. Tym bardziej że w ustawie znajdą się przepisy gwarantujące podróżnym w razie plajty biura bezpieczny powrót do kraju.

Reklama