Wcześniej na podobny system w wypadku policjantów, strażaków i funkcjonariuszy BOR zgodziło się MSWiA .

Wszystko za sprawą ogłoszonego pod koniec stycznia plan rozwoju i konsolidacji finansów na lata 2010 - 2011, który zakłada włączenie służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego.

Reklama

Przeciw takiemu pomysłowi nie protestował Jerzy Miller, minister spraw wewnętrznych. Potwierdził to w rozmowie z nami wiceminister Zbigniew Sosnowski. - Nie będzie żadnych przywilejów emerytalnych ani emerytur pomostowych dla funkcjonariuszy - mówi.

Jak ustaliliśmy, także Ministerstwo Obrony Narodowej nie będzie się sprzeciwiać pomysłom zawartym w planie konsolidacji. W piśmie wysłanym do nas potwierdza ono, że żołnierze zawodowi rozpoczynający służbę po 1 stycznia 2012 r. zostaną włączeni do powszechnego systemu emerytalnego.

Zmiany w systemie emerytalnym służb mundurowych wymusiły m.in. oszczędności w budżecie. Wygaszenie obecnego, tzw. zaopatrzeniowego systemu emerytalnego ma potrwać do 2040 r. Wtedy na emeryturę według obecnych zasad przejdą ostatni żołnierz i policjant. Efekty finansowe reformy będą widoczne w 2020 r. - na początek w kwocie 283 mln zł. Później oszczędności mają być większe. W 2050 r. wyniosą 9 mld zł, a 2060 roku - 17 mld zł.




Do planu rządu sceptycznie podchodzi Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej. - Lepsza była propozycja przygotowana przez byłego wicepremiera Grzegorza Schetynę. Zakładała wydłużenie okresu minimalnej służby uprawniającej do emerytury do 20 lub 25 lat - mówi nam Fedak.


Reklama

Pomysł krytykuje też płk Jan Kacprzak, sekretarz generalny zarządu głównego Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego. - Jeśli żołnierz będzie musiał pracować do 65. roku życia, to MON nie znajdzie chętnych do służby. Tym bardziej że uposażenia to 2 - 3 tys. zł - mówi płk Jan Kacprzak. Zwraca też uwagę na to, że żołnierz z dnia na dzień może być przeniesiony do jednostki na drugi koniec Polski.

MON nie obawia się jednak wprowadzenia nowego sytemu. Już obecnie armia liczy planowane 100 tys. żołnierzy. A ci nie stracą prawa do wcześniejszych emerytur. Ponadto wiele osób ubiega się o służbę w armii - na jedno wolne miejsce było w ubiegłym roku 10 chętnych. Ponadto MON chce wprowadzić program przekwalifikowania zawodowego po 45. roku życia. - Nie wyobrażam sobie, aby żołnierz walczący w polu nagle przemienił się w cywila. Takie osoby muszą być chronione przez państwo, gdyż to od nich zależy bezpieczeństwo kraju - komentuje ten pomysł płk Anatol Tichoniuk, przewodniczący konwentu dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych MON.





Reklama

Emerytury żołnierzy w NATO

We Włoszech żołnierze zawodowi nabywają uprawnienia do emerytury po 20 latach służby.

W Holandii są zwalniani ze służby po ukończeniu 55. roku życia w siłach powietrznych oraz lądowych i 52. - w siłach morskich.

W Danii obligatoryjny wiek przejścia na emeryturę żołnierzy zawodowych wynosi 60 lat.

W Wielkiej Brytanii oficerowie nabywają prawo do emerytury po 16 latach służby, podoficerowie - po 22 latach.

W USA żołnierze nabywają prawa do świadczeń po 20 latach służby, a ze służby muszą odejść po 30 latach.

Uposażenia podstawowe w armii

2,5 tys. zł zarabia szeregowy

2,9 tys. zł - kapral

7,9 tys. zł - pułkownik

14,9 tys. zł wynosi maksymalne uposażenie generała