"Woda jest niższa o 60 centymetrów, już widać prześwit pod Mostem Dębnickim, co nie znaczy, że wszystko jest tak, jak powinno być" - powiedział Majchrowski dziennikarzom.
Zaznaczył, że obecnie największym problemem są wały przeciwpowodziowe, które nasiąknięte wodą zaczynają przeciekać. W środę wieczorem strażakom, po kilkunastu godzinach pracy, udało się zatkać wyrwę w wale przeciwpowodziowym na Wiśle przy ul. Na Zakolu Wisły. Obecnie trwa jego umacnianie.
Wał został przerwany w nocy w środę. Woda zalała m.in. ul. Nowohucką, Wojewódzką Bazę Przeciwpowodziową, kilka firm i ogródki działkowe.
"Proces budowy wału - przy tak silnym nurcie i tak głębokim wyżłobieniu dna - jest bardzo skomplikowany. Opracowaliśmy strategię, która się sprawdziła. Budowa była mozolna i wymagała dużej pracy strażaków i pomocy wojska" - ocenił komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie Ryszard Gaczoł .
Prezydent Majchrowski, który wrócił z rekonesansu powietrznego Wisły, zaznaczył, że jest jeszcze kilka miejsc, gdzie wały lekko przeciekają. Są one na bieżąco monitorowane i zabezpieczane.
Największe niebezpieczeństwo przerwania wału groziło w środę w rejonie ulicy Wioślarskiej w okolicach mostu Zwierzynieckiego na Salwatorze. Tam cały czas pracują ekipy zabezpieczające nadwątlony wał.
Majchrowski podziękował mieszkańcom miasta za stosowanie się do apeli służb oraz wolontariuszom za pomoc.
Według przedstawicieli miasta, o godz. 16.30 stan Wisły na Bielanach wynosił 877 cm i nieznacznie opadał. W najgorszym momencie było to 957 cm.
W Krakowie ewakuowano mieszkańców z rejonu ulic: Nowohucka, Na Zakolu Wisły, Koszykarska, Płaszowska, Myśliwska. Rano ewakuowano 133 osoby, a kolejnych 200 osób jest w trakcie ewakuacji.